środa, 27 listopada 2019

Na bogato czyli Jaipur

Kolejna czapka to zupełnie co innego, niż w poprzednim poście :) Tym razem już nie tak prosto, skupić się trzeba, więc to nie jest telewizyjna robótka. Ale efekt wart zachodu! Tym bardziej mi było przyjemnie ją robić, że to projekt mojej bardzo dobrej koleżanki, Dorotki czyli Knitolog.


Wykorzystałam dokładnie całą włóczkę, jaka mi została po zrobieniu Love Note! Bardzo się cieszę, bo nie lubię, jak mi się resztki włóczki plączą po całym domu. Oj mam tych resztek sporo i teraz dzielnie je wykorzystuję na mniejsze robótki właśnie takie jak czapka. Dodam, że na pierwszym zdjęciu kolor najwierniejszy!




Dane techniczne:
Wzór Jaipur Hat dostępny na Ravelry KLIK, robiłam rozmiar M, bo chciałam, żeby większa była, nie lubię małych czapek.
Włóczka - merino singiel, niedługo dostępna w moim sklepie połączona z Brushed Lace w kolorze 3004 KLIK, czyli w dwie nitki razem robiłam :) EDIT Włóczka już, albo jeszcze w sklepie jest KLIK

Nawiasem mówiąc, to są, a raczej były takie perfumy firmy Boucheron - Jaipur Saphir, które po prostu uwielbiałam. Niestety przestano je już produkować, a ja mam jeszcze troszkę i używam na bardzo specjalne okazje. Perfumy to też coś, co uwielbiam...

niedziela, 24 listopada 2019

Czapka z bouclé

Mam dużo czapek, ale ponieważ bardzo lubię je nosić, a także robić, to... zrobiłam kolejne. I teraz będę je sumiennie pokazywać. I nie są to moje ostatnie - o nie!

Dzisiaj na spacerze udało mi się sfotografować aż trzy! W jednej wyszłam z domu, a w całkiem innej wróciłam. Cóż, kobieta zmienną jest. Bardzo mi zależało, żeby pokazać Wam czapkę zrobioną z włóczki dostępnej w moim sklepie, a którą jestem oczarowana. 


A jest nią mohair boucle. Powiem tak - nie jestem fanką włóczek bouclé, bo mi się jakoś źle kojarzyły. W pierwszym moim zamówieniu z Mohair by Canard nie było tej włóczki, bo o niej jakoś nie myślałam. Ale otrzymałam jedną sztukę w prezencie. Wiedzieli co robią :) Oczywiście ją zamówiłam i szczerze polecam! Z jednego motka zrobiłam dwie takie same, jak widać nie małe czapki (jedna będzie prezentem dla kogoś) i jeszcze mi całkiem sporo zostało. Oznacza to, że z jednego motka można zrobić czapkę i niewielki komin. Jest więc wydajna. Jest jednak przede wszystkim miękka, a czapkę na drutach w rozmiarze 5 lub 6 (oczywiście znowu nie pamiętam!) zrobiłam mimochodem w jeden wieczór. Myślę, że to świetna opcja jeśli chcecie zrobić na przykład coś w prezencie gwiazdkowym :)




Kolor, z którego robiłam to 1025, ciemna butelkowa zieleń KLIK Nabrałam 60 oczek. Chyba... Później zrobiłam kilka rzędów ściągacza 1x1, dalej same prawe do wysokości ok 23 cm, podzieliłam robótkę na 4 części, włożyłam markery i zamykałam w każdym rzędzie dwa oczka przed markerem (ssk - dwa razem na lewo), przełożyłam marker, oczko prawe, zamknęłam dwa oczka (k2tog - dwa razem na prawo). Jak miałam już mało oczek i było mi niewygodnie, to przeciągnęłam przez oczka nitkę i już. Noszę z przyjemnością! 


Polecam, a jeśli zrobicie sobie taką, to proszę oznaczcie na instagramie #sklepmakunki, będzie mi miło, no i zobaczę Wasze prace!

I jeszcze zdjęcia z mojego kochanego lasu! Ciepło dzisiaj było dość i choć późno się wybraliśmy, to jeszcze odrobinę słońca złapałam. A las jest piękny zawsze, za każdym razem się nim zachwycam.



wtorek, 19 listopada 2019

Love Note by Makunka :)

Do pensjonatu poza "normalnymi" gośćmi od czasu do czasu przyjeżdżają także bratnie dusze, znaczy się dziewiarki. Trochę ich już u mnie było, jedne na dłużej, inne na krócej. Nie mam tu na myśli oczywiście spotkań, których na razie było niewiele, bo raptem trzy i mam niedosyt. Ale nie o  tym mam teraz pisać :) Otóż jak przyjeżdżają dziewiarki, to oczywiście o włóczkach się rozmawia, robi się razem na drutach, inspiruje wzajemnie i uczy się zazwyczaj jedna od drugiej czegoś nowego. I ja to uwielbiam! 
Na początku jesieni była u mnie Magda z mężem, a w weekend przyjechała jeszcze inna Magda z rodzinką i tak wieczorem sobie siedziałyśmy i trajkotałyśmy, a tu nagle ta druga Magda przyniosła sweter. Prawdę mówiąc jak już sweter według tego wzoru nie raz widziałam, ale jakoś mnie nie uwiódł. Ale jak to w życiu bywa, na uwiedzenie też musi być czas odpowiedni i to był właśnie ten moment. Magda swoją wersję zrobiła z połączenia Mechity i moherku z jedwabiem - efekt był taki, że mi mowę na chwilę odjęło (a to coś znaczy!), po czym ochoczo rzuciłyśmy się we trzy do mojego magazynku, żeby dobierać i mieszać kolory. Okazało się to ponad moje siły, bo możliwości jest wiele i dają zupełnie różne efekty, a jeden piękniejszy od drugiego. 

Ostatecznie zrobiłam swoją wersję Love Note z farbowanej przeze mnie włóczki merino typu singiel, którą lada moment można będzie kupić w moim sklepie, a może kiedy to czytacie, to już tam jest :)  EDIT - Jest KLIK !Połączyłam ją z moherkiem z Mohair by Canard, którego kolor mnie urzekał, ale samodzielnie był zupełnie nie mój. W połączeniu zarówno jedna, jak i druga włóczka zyskała nowy wymiar i po prostu mnie zachwycił efekt. Tak, tak, zero skromności! Ale szczera jestem, a nie skromna.

I tak się jeszcze złożyło, że przyjechała kolejny raz, kolejna dziewiarka czyli Wiola, która już raz robiła mi zdjęcia czerwonego swetra i chusty testowanej dla Asji Janeczek. I miałam to szczęście, że akurat też chciała zrobić zdjęcia dla siebie, więc się wdrapałyśmy na Wysoki Kamień, żeby złapać zachodzące słońce. Efekty można zobaczyć nie tylko u mnie, ale także u Wioli, koniecznie zajrzyjcie, bo jest co podziwiać KLIK! Zdjęcia piękne i bardzo za nie dziękuję. 









A jeśli chodzi o sweter, to okazał się być projektem nie tylko niezwykle pobudząjącym wyobraźnię, ale także szybkim w wykonaniu (druty r. 6!) i mało włóczkochłonnym. Trudno uwierzyć, ale na swój zużyłam ok. 1,5 motka mojej farbowanej włóczki, plus trzy i troszkę moherku. Zostało mi tyle jeszcze, że chyba czapka mi wyjdzie. Zdjęcia były robione jeszcze przed praniem i uczciwię mówię, że sweter się sporo wyciągnął - oczywiście z pośpiechu i chęci natychmiastowego zrobienia tego swetra, próbki nie zrobiłam! Musiałam po praniu skrócić jeszcze zarówno korpus, jak i rękawy. Robiłam chyba rozmiar M, a lepiej byłoby S. W oryginalnym opisie sweterek jest krótszy i ma dłuższy od przodu tył modelowany rzędami skróconymi. Ja jednak takiego efektu nie lubię, wolałam taką luźniejszą, ale normalnej długości wersję.

Sweter na karczku ma spore ażurowe dziury, więc trzeba pod niego nosić jakiś topik, żeby nie świecić zbytnio kobiecymi wdziękami, no chyba że ktoś lubi, to oczywiście można. Na zdjęciu mam tylko cielisty biustonosz i też dało radę, nie jest źle.



Zdjęcia robiłyśmy aż do zachodu słońca ze sporym poświęceniem, bo wiał przeokrutny wiatr, który nam nie ułatwiał zadania. Muszę jednak przyznać, że był to wspaniale spędzony czas i ogromna przyjemność! Na kolejnych zdjęciach kolory są tym zachodem już mocno przekłamane, ale podobają mi się i nie zawaham się ich pokazać :)  Nie po to wymarzłam, żeby je w komputerze trzymać!







I na koniec moje ulubione zdjęcia z backstage'u :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

alize flower alpaca alpaka Alta moda Alpaca Lana Grossa komin otulacz Aniversario Artesano audiobook Ayatori bamboo fine bambus Batik bawełna bawełna anilux bawełna turkusowy beret biżuteria Boo Knits bouclé Bransoletka Caprice bransoletki z koralików bransoletki z koralików Toho Bretania Brushed Lace Candombe cascade yarns Cereza champagne chevron chiagoo Chorwacja chusta na drutach chusta na szydełku Cleopatra Wrap color affection czapka czapka na drutach Czesław Miłosz delicious delight dodatki na drutach dodatki na szydełku donegal Dream team dreiklang drops Drutozlot druty e-dziewiarka Ella Elton entrelac extra klasse fair island Feng Shui filigran Zitron Filisilk frędzle ginkgo granny square greina Hania Maciejewska himalaya kasmir Impressionist Sky islandzkie swetry lopi Jaipur Hat jedwab bourette jedwab traumseide jedwabny sweter Justyna Lorkowska kardigan Karkonosze kaszmir kelebek bawełna motylek kid seta Gepard Kid Silk kiddy's mohair ISPE kitchener Knit Pro Knitting for Olive kocyk dla dziecka kolczyki kolczyki rivoli Swarovski kolory Koniec świata kot książki lace Lace Lux Lana Grossa Lanesplitter skirt Lang Yarns len letni sweter na drutach loden macooncolor Malabrigo Manos Marte Matisse Blue mechita merino Merino 400 Lace Color merino sweter szary męski sweter mille colori baby mille colori big missoni mohair Mohair by Canard mural Muzyka narzęzia nauka Normandia Noro Ochre organico Out of Darkness Pan tu nie stał panda Pat Metheny patina Persia Pięćdziesiąt twarzy Greya Piosenka o końcu świata piórkowy sweter Playa podróże Pokoje pod Modrzewiem powidła Praga próbka przelicznik jednostek przepisy przędzenie rękawy Rios Riva rivoli rzędy skrócone seidenstrasse shadow wraps skarpetki na drutach sklep Makunki Sock sock Malabrigo soft bamboo Solare Mondial spotkania dziewiarek spódnica na drutach storczyki Storm street chic surf Swarovski sweet dreams sweter na drutach sweter na drutach z mohairu Szal Citron szal estoński szal na drutach Szklarska Poręba Szklarska Poręba Karkonosze sznurek bawełniany sznury szydełkowo-koralikowe szydełko szydełko tunezyjskie Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych techniki Toho triologie Turner tutorial tweed Twins Campolmi Vaa wakacje wełna Wenecja Whales Road Wilno włóczka na szal włóczka ręcznie farbowana wnętrza Wrocław wykończenia zagroda zamówienie Zapach Trzcin ZickZack zitron

Translate