Z chorwackim rejsem właściwie żegnaliśmy się na wyspie Cres, przy brzegu której spędziliśmy przedostatnią noc. Rankiem, naprawdę RANKIEM, zaraz po wschodzie słońca, Marek zrobił mi zdjęcia w swetrze zrobionym tuż przed wyjazdem. Zdjęcia są unikatowe naprawdę, bo ja "nie mam ciekawości do wschodu słońca" - tak zawsze mawiała moja Mama i ja też tak mam. Są to więc moje pierwsze zdjęcia zrobione o tak barabarzyńskiej porze latem. No bo zimą to wiadomo, wschody słońca zaskakują nas nawet w pracy. Ale latem? W czasie wakacji? No bez przesady... Jednak warto było wstać tak wcześnie, bo naprawdę okoliczności przyrody były niezwykłe :)
Sweter cieplutki, zrobiony błyskawicznie na podstawie wzoru z gazetki FAM nr 236. W gazetce jest jednak krótki, w długości jaka nijak się ma do moich potrzeb i upodobań. Przedłużyłam go więc do normalniejszych wymiarów i noszę chętnie.
Dane techniczne:
Włóczka Celine kolor 24, 8 albo 9 motków... znowu nie pamiętam dokładnie.
Druty 7 i 3,5 - korpus swetra jest robiony podwójną nitką, natomiast rękawy i ściągacze na 3,5.
O Chorwacji będą jeszcze wpisy, to jeszcze nie koniec :) Chciałam po prostu pokazać ten sweter, więc pominęłam ważny kawałek podróży, ale o nim nie zapomniałam. Bardzo mnie teraz zajmują różne sprawy i nie mam czasu pisać, a już z pewnością robić nowych zdjęć, więc nie mogę się podzielić moimi nowymi dokonaniami. Są one zresztą niezbyt duże. Dlatego cały czas bazuję jeszcze na letnich zapasach. Ale tak sobie myślę, że trochę tych cieołych wspomnień jesienią się jednak przydaje. Człowiek w końcu po to jedzie na urlop, żeby naładować akumulatory na cały rok.
Sweter cieplutki, zrobiony błyskawicznie na podstawie wzoru z gazetki FAM nr 236. W gazetce jest jednak krótki, w długości jaka nijak się ma do moich potrzeb i upodobań. Przedłużyłam go więc do normalniejszych wymiarów i noszę chętnie.
Dane techniczne:
Włóczka Celine kolor 24, 8 albo 9 motków... znowu nie pamiętam dokładnie.
Druty 7 i 3,5 - korpus swetra jest robiony podwójną nitką, natomiast rękawy i ściągacze na 3,5.
O Chorwacji będą jeszcze wpisy, to jeszcze nie koniec :) Chciałam po prostu pokazać ten sweter, więc pominęłam ważny kawałek podróży, ale o nim nie zapomniałam. Bardzo mnie teraz zajmują różne sprawy i nie mam czasu pisać, a już z pewnością robić nowych zdjęć, więc nie mogę się podzielić moimi nowymi dokonaniami. Są one zresztą niezbyt duże. Dlatego cały czas bazuję jeszcze na letnich zapasach. Ale tak sobie myślę, że trochę tych cieołych wspomnień jesienią się jednak przydaje. Człowiek w końcu po to jedzie na urlop, żeby naładować akumulatory na cały rok.