Wigilia za nami, pierwszy dzień świąt dobiega końca. Ale jeszcze na ten kolejny dzień wszystkim świętującym życzę miłego świętowania, a tym co nie świętują życzę miłego odpoczynku.
Przy moim świętowaniu mam kilka refleksji. Po pierwsze - tęsknię za tymi, których przy stole zabrakło. Różne są tego powody, ale brak ten odczuwam i radzę sobie z tym niezbyt dobrze. Pewnie dlatego podchodzę do świąt z ograniczonym entuzjazmem. Irytuje mnie potworna komercjalizacja świąt, które utraciły swój wymiar religijny - jeśli to dla kogoś ważne, tracą dużo elementów tradycyjnych - jeśli to dla kogoś istotne. Dla mnie święta były zawsze przede wszystkim wspaniałą okazją do tego, by być z bliskimi osobami, patrzeć na radość dzieci czekających na przybycie Aniołka, czasem spędzonym z przyjaciółmi i znajomymi. Teraz mam wrażenie, że wszystkiego jest w nadmiarze, dużo hałasu i pośpiechu, a w efekcie zmęczenia i niezadowolenia. Dzieci duże, żeby nie powiedzieć dorosłe :)
Lubię jednak patrzeć na piękne dekoracje, na światełka w oknach. Obok mojego domu jest zakład szewski prowadzony od wielu, wielu lat przez pana, który poza naprawianiem butów rzeźbi w drewnie. Bardzo lubię i jego, i jego rzeźby, więc z przyjemnością zamiast bombek i choinek pokazuję Wam jego dzieło. Prawda, że to człowiek z pasją?
Spokoju życzę i miłego spędzania tych świąt!