Kolejny szal, którego autorem jest Kieran Foley. Uwielbiam go, jego wzory są oryginalne i mam w posiadaniu kilka. Są w gruncie rzeczy bardzo proste, ale bardzo oryginalne. Ażury, ale nie klasyczne.
W połączeniu z włóczką w tych dość niezwykłych, jak dla mnie kolorach, dały efekt moim zdaniem wspaniały! Żeby było zabawnie, to wcześniej zrobiłam z tego koloru zupełnie inny szal, ale mi się nie podobał i cały sprułam.
Szal ten po prostu uwielbiam! Nie bez znaczenia jest tu oczywiście włóczka, która blokuje się chyba najlepiej z tych, z których do tej pory robiłam szale. Trzyma doskonale kształt.
Dane techniczne:
włóczka Filigran Lace firmy Atelier Zitro, kolor 65, 1 motek do ostatniej niteczki!
druty - chyba 5, ale może 4,5, a może 4? Zrobiłam szal już jakiś czas temu i oczywiście nie zapisałam..,
Wzór - Shogun, Kieran Foley
Szal zrobiłam o jeden raport szerszy niż w oryginale. Początkowo też zastanawiałam się czy nie zrobić go jednak dłuższego, ale ostatecznie po praniu okazał się wystarczający.
A teraz dygresja poza podstawowym tematem :)
Zdarzyło się tak jakoś ostatnio, że chodzę trochę "po lekarzach". Nie martwcie się, zdrowa jestem, ale przegląd techniczny po pewnym przebiegu się autkom nawet robi. W przychodniach (ale oczywiście nie tylko) obserwuję zjawisko, które mnie nieustannie zdumiewa. Otóż wystarczy, że człowiek (młody zwłaszcza) siądzie, natychmiast wyjmuje komórkę, przepraszam smartfon i gapi się weń i klika. Telefon jak zadzwoni, to oczywiście się go odbiera. Rozumiem, że czasami się nie da przeprosić i oddzwonić później, ale myślę, że wtedy powinno się po prostu wyjść z takiej np. poczekalni, a nie zmuszać wszystkich zgromadzonych do słuchania o wielkich problemach Pani Iksińskiej albo chorobach Pana Igrekowskiego. Tak, wiele się można przy okazji dowiedzieć, czy chcemy czy nie. Widziałam też nie jeden raz, spacerujące pary rozmawiające przez telefon. No chyba nie ze sobą. Po co się spotykają? Nie mają ze sobą o czym rozmawiać?
I żeby było jasne - mam smartfona i nie waham się go używać. Choć nie noszę go zawsze przy sobie i nie zawsze go od razu odbieram.