Pierwszy post w kolejnym roku piszę i nie wiem od czego zacząć. Tyle zmian u mnie. Sygnalizowałam je w filmie, który nakręciłam w Sylwestra. Przede wszystkim zmieniła się moja sytuacja życiowa, bo w listopadzie wyszłam za mąż. Jest to zmiana raczej formalna, ale jednak jest :) Kolejna rzecz, to pod koniec roku po 5 latach odeszłam z e-dziewiarki. Nie ukrywam, że było to dla mnie trochę trudne, bo bardzo tę pracę lubiłam. Z drugiej jednak strony zaczęłam się czuć nieco zmęczona przede wszystkim godzinami pracy i związanym z tym kompletnym brakiem czasu na moje sprawy. Teraz zaczynam zupełnie nowy etap w swoim życiu, będę żyła "na dwa domy", trochę we Wrocławiu, trochę w Szklarskiej Porębie. Kto czyta mój blog od dawna, ten wie, że jeździłam do Szklarskiej często, bo moja Teściowa tu mieszka. Teraz i ja mam tu swoje miejsce. Piszę "tu", bo aktualnie właśnie w Szklarskiej jestem:) Na razie pilnie pracujemy nad przygotowywaniem pokoi do wynajęcia i już za kilka dni uruchomimy pensjonat na nowo, bo kiedyś już funkcjonował. Plany są związane także z moimi zainteresowaniami, mam zamiar organizować warsztaty i spotkania dla dziewiarek, ale nie tylko. Mam nadzieję, że także osoby mające inne zainteresowania coś dla siebie znajdą. Oczywiście będzie nowa strona internetowa, gdzie znajdą się wszystkie szczegóły. Dom jest duży, pokoje też duże i wygodne, więc myślę, że chętni będą :)
Na razie większość czasu zajmują nam prace porządkowe, urządzanie, poprawianie itd. No i odśnieżanie... ale na szczęście nie ja się tym zajmuję :) Śniegu napadało sporo, niestety na razie nie korzystam z uroków zimy, bo nowe sprawy absorbują mnie bez reszty. Później będzie już łatwiej :)
Na moje pasje czasu mało, ale nie żebym tak całkiem bezczynna była, co to, to nie. Zawsze się trochę tego czasu znajdzie. W końcu pokażę szal, jaki zrobiłam zaraz po Drutozlocie, na którym nie oparłam się włóczkom ze sklepu "7 oczek". Szal jest bardzo trudny do pokazania, bo ogromny jest. Można się nim naprawdę porządnie opatulić. Pomimo swoich rozmiarów jest, że tak powiem "poręczny". Mam tu na myśli, że zawinięty wokół szyi, nie jest za gruby.
Dane techniczne:
Wzór to Fading Point Joji Locatelli Świetny pomysł, dobrze opisany, wart zakupu :)
Włóczka to merino z 7oczek, kupione jako zestaw specjalnie przygotowany do zrobienia tego szala.
Druty? Oczywiście nie pamiętam, ale chyba 3,5. Obiecuję sobie, że będę robić notatki, ale jakoś nie robię i zawsze mi się wydaje, że "przecież będę pamiętać".
Sesja wymagała trochę samozaparcia, bo na dworze zimno, oj zimno! Mieszkanie w górach ma zdecydowanie wiele uroków. Powiem Wam, że cudownie jest rano wyjrzeć przez okno i zobaczyć taki widok :)
Koniecznie posłuchajcie niesłychanie zabawnej historii związanej z domkiem w Karkonoszach, mam nadzieję, że z nami będzie jednak inaczej, chociaż mamy w okolicy pług :) :) :) KLIK