Myślałam, że zrobię jakieś większe podsumowanie, ale się nie uda już. Więc krótko: pozdrawiam tych, którzy do mnie zaglądają i którym podoba się choć trochę to, co robię. Tych którym się nie podoba też pozdrawiam :) Polubiłam tę blogosferę i czasem trudno mi się oderwać od tego świata, w którym tak wiele sympatycznych osób dzieli się z innymi swoimi pasjami, swoją wiedzą, czasem też swoim życiem. W nowym roku życzę wszystkim samych przyjemnych chwil, a jeśli przyjdą te mniej przyjemne, żeby nie zapominali, że zawsze kiedyś burza się kończy i wychodzi słońce. Wierzcie mi na słowo, że tak jest :)! Jeśli bawicie się dziś wieczorem, to życzę udanej zabawy! Życzę też spokojnej nocy tym, którzy muszą pracować, aby inni mogli się bawić.
Do zobaczenia w NOWYM ROKU!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 30 grudnia 2012
Święta, święta i po świętach... Brzuch rozepchany, rozleniwienie ogromne, a tu koniec rokiem za pasem i czas podsumowań i postanowień noworocznych. Dokładnie rok temu, 25 grudnia rozpoczęłam moją pierwszą po dłuuugiej przerwie robótkę i od tego czasu oderwać mnie od drutów ciężko. Na szczęście robótki się zmieniają. Nie wszystkie wyroby pokazałam, część czeka na zdjęcia, a część na skończenie :)
Dzięki odnowionemu hobby nawiązałam nowe znajomości, posiadłam nowe umiejętności - więc do przodu, rozwijam się, a to najważniejsze. Za sobą mam rok trudny, choć lepszy zdecydowanie od poprzedniego, który był chyba najgorszym w moim dotychczasowym życiu, więc zakładam, że kolejny będzie jeszcze lepszy - jeśli takie myślenie ma sens.
Postanowienia muszę jeszcze przemyśleć, więc o nich dopiero w nowym roku.
No i jeszcze podzielę się moim prezentem - nie gwiazdkowym, tylko jeszcze urodzinowym czyli otrzymanym w listopadzie, ale piszę o nim dopiero teraz nie bez powodu. Otóż to jest, ta dam:
zdjęcie pochodzi ze strony sklepu yego.pl |
Takiego czarnego kalendarzyka używam trzeci rok z kolei, a związana jest z nim pewna śmieszna historyjka, która ubawiła już kilka osób, więc może ubawi więcej :)
W listopadzie 2010 roku wyprowadziłam się do mojej przyjaciółki, ze względu na wymianę belki stropowej w moim mieszkaniu. Remont miał się skończyć do końca listopada, ale jakoś tak zeszło, że koniec roku zastał mnie nadal u niej. Jakoś tak w tym czasie wracam do domu, a przyjaciółka siedzi i ze skupieniem i nabożeństwem na twarzy coś przepisuje z jednego notesika do drugiego. No to spytałam grzecznie, co robi. "Uzupełniam moleskina". Że co? "No MOLESKINA uzupełniam". Powiedziałam to takim tonem, że poczułam się jak osoba mocno ograniczona, jako że kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, ale czułam, że powinnam wiedzieć. Odważyłam się więc zapytać, co to jest. No i usłyszałam historię czarnego notesika, że Hemingway i Van Gogh, o naszym Kapuścińskim nie mówiąc i że to taki kultowy i ach, i och... No i zasiała. Zapragnęłam, poczułam, że muszę mieć - choć wcześniej nawet nie widziałam o jego istnieniu i nawet nie przeczuwałam potrzeby posiadania.
Ale że był to już koniec roku, albo też jego początek, okazało się, że moleskinów nigdzie u nas kupić nie można. JA nie kupię? O nie. Musiałam go mieć. Obudziła się we mnie dusza zdobywcy. Więc zamówiłam na ebayu, co nie było specjalnie skomplikowane, ale ja miałam wcześniej złe doświadczenia. Byłam szczęśliwa, choć sama z siebie się śmiałam. No i tak śmiejąc się, opowiedziałam o tym kolejnej koleżance, która lubi takie papeteryjne przydasie i też zachciała, zaraziłam. Niech żyje marketing szeptany. Ale było już za późno, bo przecież już zrobiłam zakupy w ANGLII. Ale zaraz po tym dostałam uprzejmego maila z Anglii, że im, kurna paka, moleskinów zabrakło!!! No jak to?! Nawet w ANGLII zabrakło?! Kaskę odesłali, ale ja chciałam MOJEGO moleskina! No i w końcu znalazłam i tym razem zamówiłam już dwa, bo jeszcze dla tej koleżanki, co wirusa jej podesłałam. Moleskin tym razem przyszedł ku mojej radości i ode tej pory z dużym uśmiechem opowiadam, jak to padłam ofiarą snobizmu :) Na szczęście od dwóch lat przyjaciółka mi ułatwia życie i na urodziny dostaję świeży czarny notesik na kolejny rok. W czym tkwi jego wyjątkowość? Nie wiem, ale go lubię i już :) Czy ktoś jeszcze jest taki walnięty jak ja?
piątek, 21 grudnia 2012
Znalezione, dzielone
W przerwie pomiędzy przygotowaniami do świąt i pracą konieczną do zdobywania środków do życia, znalazłam fajny filmik, którym się oczywiście podzielę. Chociaż może wszyscy znają tę technikę, tylko ja nie?
Nie robiłam jeszcze na drutach takich maleńkich elementów, ale pewnie przyda się też przy zszywaniu większych. Jeszcze nie próbowałam, ale już polubiłam :)
Etykiety: szale chusty na drutach włóczka estońska
kitchener
środa, 19 grudnia 2012
Podobno ma być koniec świata - dowiedziałam się całkiem przypadkiem. No i co to będzie? Nie ma po co zawracać sobie głowy postanowieniami noworocznymi? Robić planów na przyszłość bliską i dalszą? Eee tam... Zrobiłam pierniczki, a raczej podstawę do pierniczków, bo trzeba je jeszcze polukrować.
No i przypomniał mi się taki wiersz Miłosza, choć ja go poznałam w wersji śpiewanej przez Agę Zaryan (polecam płytę "Księga olśnień"!), bo mało poezji czytam. I z okazji zbliżającego się końca świata poczytajcie go.
Czesław Miłosz
No i przypomniał mi się taki wiersz Miłosza, choć ja go poznałam w wersji śpiewanej przez Agę Zaryan (polecam płytę "Księga olśnień"!), bo mało poezji czytam. I z okazji zbliżającego się końca świata poczytajcie go.
Piosenka o końcu świata
- W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Etykiety: szale chusty na drutach włóczka estońska
Czesław Miłosz
,
Koniec świata
,
Piosenka o końcu świata
poniedziałek, 17 grudnia 2012
U niektórych przygotowania do świąt idą pełną parą, a ja jeszcze staram się zachować spokój. Chociaż większość podarków pod choinkę mam już kupionych wcześniej, bo nie cierpię robić tego typu zakupów na ostatnią chwilę. Obłęd w oczach klientów biegających w tych dniach po sklepach zdecydowanie mi przeszkadza. A co gorsza czasami się udziela.
Swoją drogą zastanawia mnie skąd tyle szumu wokół kryzysu, skoro pod centrami handlowymi nie ma gdzie zaparkować i nie mówię tylko o weekendzie, ale także o dniach powszednich, kiedy przynajmniej teoretycznie ludzie są w pracy. Wszyscy pracują w domu, tak jak ja i mogą wyjść na zakupy w ciągu dnia?
Dawno już skończyłam sweter z Merino Dropsa, chyba 7 motków poszło, ale nie jestem pewna. Miał nawet swoją premierę na listopadowym spotkaniu robótkowym i bardzo się spodobał. Nie miałam jakoś czasu, żeby zrobić mu sesję, ale ostatnio przy okazji oddawania otulacza udało mi się go sfotografować na manekinie u koleżanki w pracowni krawieckiej. Zdjęcia zdecydowanie nie oddają jego urody, bo lepiej wygląda "z wypełniaczem" i w dodatku wygląda tu jakoś na pomięty :(
Robiłam go od dołu, na rękawy nabrałam oczka prowizoryczne, później robiłam francuzem część zwaną yoke z ankielska, a po polsku nie wiem (ktoś wie i mi powie?). A później z prowizorycznych nabrałam oczka na rękawy i robiłam je od góry, zamykając tak jak przy dekolcie.
Wymyśliłam sobie to zamknięcie oczek na dekolcie i przy rękawach troszkę inne. Wygląda tak pomiędzy mereżką a oczkami rakowymi. Lekko jest taliowany, ale muszę podkreślić, że włóczka jest jakby elastyczna i chyba nawet bez tego układałby się dobrze.
A propos "yoke". Nie władam językiem angielskim zbyt dobrze, chociaż radzę sobie. Żeby było śmiesznie, to lepiej rozumiem opisy dzianin po angielsku, niż po francusku, którym to językiem władam nie najgorzej. A już opisów wzorów po polsku - często nie rozumiem! I bądź tu człowieku mądry...
Etykiety: szale chusty na drutach włóczka estońska
merino sweter szary
piątek, 14 grudnia 2012
Zachodnie cacko
Otulacz czy jak to się nazywa, skończony. Pani zadowolona, ja też. Wiem już, że nie przepadam za robieniem dla kogoś na zamówienie, jeśli nie mogę się wykazać całkowitą swobodą.
Włóczka świetna, bardzo przyjemnie się z niej robi. Zdjęcie nie oddaje całej urody niestety.
Kupiłam dzisiaj nowe druty :), tym razem metalowe oraz dokupiłam alpakę Dropsa - promocja się kończy, a ja zarobiłam na włóczki :).
Etykiety: szale chusty na drutach włóczka estońska
Alta moda Alpaca Lana Grossa komin otulacz
środa, 12 grudnia 2012
Taka fajna data
Uff, udało się, zdążyłam! Przy takiej fajnej i wyjątkowej dacie nic nie napisać? Jakże to!
Chociaż stała się rzecz niefajna.
To jest złamany w trakcie robienia akrylowy drut KP 4,5...
No nie wiem, jak można dokonać tego i czy innym koleżankom-dziewiarkom się to też przydarzyło. Ja to po prostu zdolna jestem. I silna!
Ale to wcale nie było śmieszne, bo akurat miałam na ukończeniu otulacz czy też ocieplacz, nie wiem jak się takie coś nazywa. W każdym razie to coś było na zamówienie robione, pierwsze od bardzo, bardzo dawna. I dokończyłam przy pomocy jednego tzw. krótkiego. Wygodnie nie było, ale dałam radę. Zostało mi tylko zszycie, ale to jutro. Zrobię zdjęcia, obiecuję.
Swoją drogą, nie lubię niczego robić pod presją czasu...
Chociaż stała się rzecz niefajna.
To jest złamany w trakcie robienia akrylowy drut KP 4,5...
No nie wiem, jak można dokonać tego i czy innym koleżankom-dziewiarkom się to też przydarzyło. Ja to po prostu zdolna jestem. I silna!
Ale to wcale nie było śmieszne, bo akurat miałam na ukończeniu otulacz czy też ocieplacz, nie wiem jak się takie coś nazywa. W każdym razie to coś było na zamówienie robione, pierwsze od bardzo, bardzo dawna. I dokończyłam przy pomocy jednego tzw. krótkiego. Wygodnie nie było, ale dałam radę. Zostało mi tylko zszycie, ale to jutro. Zrobię zdjęcia, obiecuję.
Swoją drogą, nie lubię niczego robić pod presją czasu...
Etykiety: szale chusty na drutach włóczka estońska
Knit Pro
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Etykiety
alize flower
alpaca
alpaka
Alta moda Alpaca Lana Grossa komin otulacz
Aniversario
Artesano
audiobook
Ayatori
bamboo fine
bambus
Batik
bawełna
bawełna anilux
bawełna turkusowy
beret
biżuteria
Boo Knits
bouclé
Bransoletka Caprice
bransoletki z koralików
bransoletki z koralików Toho
Bretania
Brushed Lace
Candombe
cascade yarns
Cereza
champagne
chevron
chiagoo
Chorwacja
chusta na drutach
chusta na szydełku
Cleopatra Wrap
color affection
czapka
czapka na drutach
Czesław Miłosz
delicious
delight
dodatki na drutach
dodatki na szydełku
donegal
Dream team
dreiklang
drops
Drutozlot
druty
e-dziewiarka
Ella
Elton
entrelac
extra klasse
fair island
Feng Shui
filigran Zitron
Filisilk
frędzle
ginkgo
granny square
greina
Hania Maciejewska
himalaya kasmir
Impressionist Sky
islandzkie swetry lopi
Jaipur Hat
jedwab bourette
jedwab traumseide
jedwabny sweter
Justyna Lorkowska
kardigan
Karkonosze
kaszmir
kelebek bawełna motylek
kid seta Gepard
Kid Silk
kiddy's mohair ISPE
kitchener
Knit Pro
Knitting for Olive
kocyk dla dziecka
kolczyki
kolczyki rivoli Swarovski
kolory
Koniec świata
kot
książki
lace
Lace Lux
Lana Grossa
Lanesplitter skirt
Lang Yarns
len
letni sweter na drutach
loden
macooncolor
Malabrigo
Manos
Marte
Matisse Blue
mechita
merino
Merino 400 Lace Color
merino sweter szary
męski sweter
mille colori baby
mille colori big
missoni
mohair
Mohair by Canard
mural
Muzyka
narzęzia
nauka
Normandia
Noro
Ochre
organico
Out of Darkness
Pan tu nie stał
panda
Pat Metheny
patina
Persia
Pięćdziesiąt twarzy Greya
Piosenka o końcu świata
piórkowy sweter
Playa
podróże
Pokoje pod Modrzewiem
powidła
Praga
próbka
przelicznik jednostek
przepisy
przędzenie
rękawy
Rios
Riva
rivoli
rzędy skrócone
seidenstrasse
shadow wraps
skarpetki na drutach
sklep Makunki
Sock
sock Malabrigo
soft bamboo
Solare Mondial
spotkania dziewiarek
spódnica na drutach
storczyki
Storm
street chic
surf
Swarovski
sweet dreams
sweter na drutach
sweter na drutach z mohairu
Szal Citron
szal estoński
szal na drutach
Szklarska Poręba
Szklarska Poręba Karkonosze
sznurek bawełniany
sznury szydełkowo-koralikowe
szydełko
szydełko tunezyjskie
Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych
techniki
Toho
triologie
Turner
tutorial
tweed
Twins Campolmi
Vaa
wakacje
wełna
Wenecja
Whales Road
Wilno
włóczka na szal
włóczka ręcznie farbowana
wnętrza
Wrocław
wykończenia
zagroda
zamówienie
Zapach Trzcin
ZickZack
zitron