No i przypomniał mi się taki wiersz Miłosza, choć ja go poznałam w wersji śpiewanej przez Agę Zaryan (polecam płytę "Księga olśnień"!), bo mało poezji czytam. I z okazji zbliżającego się końca świata poczytajcie go.
Piosenka o końcu świata
- W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Ciekawy wiersz :)
OdpowiedzUsuńA na piernikach będzie lukier wymalowany w koronkę ?
OdpowiedzUsuńBo jeśli nie, to koniec świata :)
No to mi teraz poprzeczkę wysoko podniosłaś!
OdpowiedzUsuń