Piękna wiosenna pogoda skłoniła nas do długiego spaceru i zrobienia zdjęć mojego nowego swetra. Nie jest to dzieło sztuki dziewiarskiej, bo to prosty sweter robiony od góry, ale, ale...
Zdjęć jest dużo, bo nie mogłam się zdecydować, które wyrzucić i w końcu stwierdziłam, a co tam, w końcu to mój blog i mogę zamieszczać tyle zdjęć, ile mi się podoba! Ale o co chodzi? No więc chodzi o to, że to sweter zrobiony z farbowanej przeze mnie włóczki! Pierwszy raz to robiłam i nie mam zamiaru udawać i się krygować - bardzo mi się podoba. Chciałam właśnie takie połączenie kolorystyczne, bo takiej włóczki nigdzie nie widziałam. No i sobie ją zrobiłam! Tadam!
Włóczkę farbowałam w dwóch partiach, dokładnie tymi samymi farbami (zostało mi w słoiczku z pierwszego farbowania), ale druga partia wyszła mi mniej szara, a bardziej granatowa. Ponieważ dopiero zaczęłam zgłębiać tajniki, to dokładnie nie wiem, co było przyczyną. Podejrzewam inne zakwaszenie wody.
Obie mi się jednak podobają bardzo, zmieszałam je, zmieniając nitkę sposobem, który pokazałam na jednym z moich filmików KLIK.
Kiedy włóczka jest tak mocno kontrastowa, żeby nie powiedzieć pstrokata, to nie lubię już żadnych udziwnień, wzorów itd. Musi być prosto! Samo połączenie kolorystyczne bardzo, bardzo lubię i kilka razy już je wykorzystywałam, chociażby w tym dawno zrobionym swetrze KLIK, czy chuście, którą noszę bardzo często i chętnie KLIK. W swetrze zrobiłam jak zwykle markowane szwy i troszkę inne modelowanie linii raglanu, co widać na jednym ze zdjęć poniżej. Część włóczki miała specjalnie więcej koloru ciemnego, żeby na dole korpusu i rękawów było ciemniej. Udało się zrobić tak, jak zamierzałam :)
A poza tym, że robiliśmy zdjęcia mojego swetra, to oczywiście rozkoszowaliśmy się lasem, pełnymi wody strumieniami - śnieg w górach topi się. Widać już rowerzystów, sporo osób biega. Ja też muszę się wziąć za poprawę swojej formy. Trzeba korzystać z możliwości, jakie mam na wyciągnięcie ręki.
Wracając do swetra, sprawdza się zarówno w warunkach górskich, jak i w mieście. Mam pasujące do niego idealnie korale - czy pisałam, że lubię to zestawienie? :)
Trafia na półkę ulubionych!
Piękna bluzeczka, farbowanie wyszło fantastycznie i prezentacja super:))
OdpowiedzUsuńCieszę się tym wszystkim bardzo, dziękuję!
UsuńPiękny sweter a okoliczności przyrody niczego sobie :) Też mam tak, że czasem sama włóczka już jest atrakcyjna to żadnych "udziwnień" już nie potrzeba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńZawsze, nieodmiennie piszę, że proste są najlepsze. Najczęściej właśnie takie noszę, choć kuszą mnie wszelkie nowości i atrakcje dziewiarskie :)
UsuńI ja pozdrawiam!
Podoba mi się, prosty, ładny, na wiele okazji. :) Bardzo Ci pasuje. Pierwsze zdjęcie ukazuje tyle radości, ładnie ją przekazałaś dalej. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Dobrze nam razem, to i radość jest :) Ja też pozdrawiam :)
UsuńBardzo do ciebie pasuje ta kolorystyka. Idealna do twoich stonowanych ubrań,które będą stanowić piękne tło do tego swetra. Do tego wpisałaś się świetnie w otaczającą cię przyrodę, która jest bardzo urokliwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i słonecznie:)))
Bardzo dziękuję! Tak, lubię nosić takie właśnie kolory. Od czasu do czasu wybieram inne, ale w końcu zawsze wracam do ulubionych. W końcu i ja pozdrawiam słonecznie ;)
UsuńSuch lovely pictures <3
OdpowiedzUsuńRegards.
Codesarrival.com
Dealswithin.com
Promosinn.com
Takie "zwyklaki" to jest to, co tygryski lubią najbardziej ;) Piękne melanżowe kolory! Korale idealnie podkreślają urodę tego swetra.
OdpowiedzUsuńOkoliczności przyrody cudne. Podziwiam i zazdraszczam.