Mam za to sporo szali i chust, bo te chyba najbardziej lubię robić. No i na szybko zrobiłam kolejną chustę, cieplutką i w sam raz, żeby plecy otulić, kiedy jestem w pracy.
Chustę zrobiłam w ekspresowym iście tempie, oczywiście wykorzystując do niej włóczki z zapasów, ale... muszę się przyznać, że po to, by zutylizować zapasy musiałam też dokupić główną włóczkę... Taka oszczędność, psia kość.
Dane techniczne:
Wzór - bez wzoru, bo to najprostsza chusta robiona francuzem, a jej jedyną ozdobą jest ozdobne zamknięcie oczek, jakie sobie wymyśliłam. Pewnie ktoś wymyślił to wcześniej, bo w dziewiarstwie moim zdaniem niewiele nowego pod słońcem :)
Włóczka - zużyłam 3 motki Sock Dream z e-dziewiarki, czyli pełne dwa motki szarości i odrobinę limonki z trzeciego motka. To co mi zostało pewnie przerobię na skarpetki. Połączyłam tę włóczkę z moherem zalegającym na mojej półce od kilku lat, o nazwie bodajże Reina z firmy Lanas Stop. Niezbyt fajny ten moher, strasznie zostawia nitki i ma lekko sztuczny połysk. Dlatego uznałam, że najlepiej go z czymś połączyć. Do limonkowej skarpetówki dołączyłam natomiast cudny moher od Pana Zitrona czyli Mohair Extra Klasse. Niestety tego koloru już nie ma.
Druty HH 3,5.
Zrobiłam też w ostatnim czasie sweter. Cały! Wyprałam i stwierdziłam, że mi się nie pododa. No to go sprułam i robię teraz z prutej, pokarbowanej włóczki, co nie jest przyjemne. Mam jednak silne postanowienie zużycia przynajmniej części zapasów. Choć jak widać na powyższym obrazku, czasami żeby zużyć jedną włóczkę, trzeba dokupić dwie inne... Taki los!
Cudna chusta do otulania.Twarzowy zestaw kolorystyczny,a jeśli chodzi o wykorzystywanie zapasów to plan wykonałas ,w końcu wykorzystałaś włóczkę ,z której nie zrobiłabyś nic innego.Pozdrawiam cieplutko i chcialoby się rzec aby do wiosny,ale z taką chustą zimo trwaj.
OdpowiedzUsuńZimę to ja już jednak chętnie odpuszczę :)
UsuńWidzę, że podzielasz mój tok rozumowania w sprawie zużywania włóczek z półki :D
I ja Cię cieplutko (bo mi teraz ciepło) pozdrawiam!
Makunko kochana, chusta piękna, z rodzaju "też chce taką od razu" :-) Ja też postanowiłam zmniejszyć zapasy. I dokładnie tak jak ty, żeby zużyć jedną włóczkę dokupiłam dwie nowe ;-) Takie alibi przynajmniej nie powoduje wyrzutów sumienia:-)
OdpowiedzUsuńAch no i mam nadzieję że będziesz miała ochotę podzielić się sposobem na wykończenie chusty. Pięknie proooooszę.
UsuńTak, wyrzuty sumienia są straszne, kiedy przychodzę z nową włóczką, a moje "stare" cudeńka łypią oczkami z półki... No ale co zrobić, jak tyle pokus wokół?
UsuńMoże filmik nakręcę?
Makunko, filmik koniecznie :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńA widzisz! Fajne to jest i chętnie zobaczył gŁosia w tym czymś:)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje Ci nic innego, jak w końcu nauczyć się robienia na drutach! Pomogę, jak będzie trzeba!
UsuńMakunko! Prędzej piekło zamarznie, niż ja opanuję tę dziwną sztukę machania dwoma drutami, po którym to machaniu wychodzi gotowa odzież!
UsuńNo widzisz, nikt nie jest doskonały! Ja nie do końca mam opanowany tryb manulany w aparacie, zawsze jakieś niespodzianki. Jakby co, to Cię nauczę jak machać, żeby się udało!
UsuńTaka prosta i śliczna jest, że brak mi określenia. W przyszłości odgapię jak można.
OdpowiedzUsuńDanusiu, odgapiaj! :D
UsuńSuperowa!
OdpowiedzUsuńŚliczna, po prostu śliczna.
OdpowiedzUsuńGęba mi się śmieje! Dziękuję!
UsuńPiękna chusta! Fantastycznie wygląda połączenie tych dwóch kolorów :). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! I ja Cię pozdrawiam.
UsuńNiby taka prosta, a jest piękna. Ścieg francuski ma sporo zalet. Ładnie wygląda i daje więcej ciepła, a to zakończenie wygląda uroczo. Popieram pomysł nakręcenia filmiku.
OdpowiedzUsuńW prostocie siła! Ja najbardziej lubię najprostsze dzianiny. Postaram się w weekend filmik zrobić :)
Usuńw moim stylu i moje kolorki poprostu super
OdpowiedzUsuń:) Miło mi bardzo!
UsuńEkspresowe tempo można by rzec, no i faktycznie powinnyśmy się cieszyć zimą a nie narzekać, jest na minusie i dobrze, pamiętam o wiele większe mrozy :) do tego dzisiaj pięknie świeci słońce więc świetny czas na spacery otulone w nasze chusty, szale czapki i rękawiczki :)
OdpowiedzUsuńW końcu po to mamy te tony swetrów, żeby je nosić!
UsuńPiękne połączenie kolorów i chusta na przytulaśną i ciepłą wygląda 😻 Kurcze kusisz mnie tymi swoimi zdjęciami i to bym zaczęła nową chustę, to znów kardigan po głowie mi chodzi, czapkami kuszą na dodatek- na wszystko włóczka jest ale obiecałam sobie, że dokończę sweter... i sukienkę.... i virusa... a o rozgrzebanej chuście Danzing nie wspomnę no i skarpetki na dodatek a dalej siedzę z wizjami w głowie zamiast robić na drutach 😁
OdpowiedzUsuńWszystko kusi i nęci! Chusty uwielbiam, mam sporo, a i tak mi mało, więc kolejna się równolegle ze swetrem robi :) A i skarpetki mi też potrzebne. Czyli wszystkie mamy chyba tak samo :D
UsuńTaką porządną sobie tę chustę zrobiłaś, można i w niej na chwilę wyskoczyć na śnieg i mróz! *^v^* Ciekawe połączenie kolorów, szary z jasnoróżowym znam ale z żółtym nie, a pasuje!
OdpowiedzUsuńO śniegu to we Wrocławiu w tym roku nie widzieliśmy, ale na mróz genialna! Kolor jest taki bardziej limonkowy niż żółty :)
UsuńCudowne połączenie kolorów. No i ta przepiękna Kobieta na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Rumienię się :)
UsuńJak to jest, że zawsze żeby oszczędzić trzeba wydać, a żeby wyrobić zapasy, trzeba coś dokupić? taka złośliwość rzeczy martwych.
OdpowiedzUsuńA chusta w ogóle nie wygląda na resztkową - bardzo urokliwa jest. :)
Bo ona nie jest resztkowa, ona jest wysokopółkowa, jako że włóczka leżała na najwyższej półce w pokoju od długiego czasu :D
UsuńChusta grzeje samym widokiem i bardzo mi się to podoba. Tudzież chuściany całokształt, znaczy się kolory, ich połączenie (coś mnie ostatnio nosi w kierunku szarości, chociaż to niby nie mój kolor) i wykończenie. Tak się przyglądam, pikotki-niepikotki? I nie wiem. Ale efekt super.
OdpowiedzUsuńJa spośród kolorów często wybieram szary, chociaż ostatnio mnie do mocnych kolorów ciągnie, więc je tak po mału sprawdzam na sobie :) Jak zrobić taki brzeg? Spróbuję pokazać.
UsuńPiękna jest, to połączenie kolorów fantastyczne , taka radosna się zrobiła.Fajne wykorzystanie zapasów.Pozdrawiam - odwiedzająca Marcepa
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :) Uwielbiam ją!
UsuńPiękna ta chusta bo prostę są najpiękniejsze. Pozdra
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. Jakoś mi się wymyślne przejadły. :)
UsuńNie od dziś wiadomo, że to co najprostsze w formie jest najlepsze, bardzo lubię takie nieprzekombinowane formy, można by nawet rzec, minimalistyczne. Włóczka idealna i ta limonka...mrau:)
OdpowiedzUsuńProste pasują do wielu rzeczy, ja się w takich najlepiej czuję i wiem, że będę używać. Jak zrobię jakieś rzeczy udziwnione, to czasami zbyt dużo leżą w szafie.
UsuńZawsze powtarzam, że urok tkwi w klasyce i prostocie... Gdyby nie brak czasu - "odgapiłabym" natychmiast :)
OdpowiedzUsuńMałgorzato, odgapiaj! Chusta się robi praktycznie sama :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDroga Magdo,
OdpowiedzUsuńcieszy mnie bardzo ze wröcilas do Blogu i masz ochote pokazywac swoje "pieknosci".
Lubie takie nietypowe mieszanki kolorystyczne, te szarosci razem z pomaranczowym- kocham.
Te twoje kolory harmonizuja wspaniale z twoim sweterkiem, chusta wyglada taka cieplutka, ze moga mrozy przyjsc.Pasuje do wszystkiego.
Pociesza mnie bardzo czytac ze nie tylko ja, mam ten Problem z resztkami...i dokupowaniem.
Ale mimo wszystko taniej niz kupic gotowe i ta radosc robienia....ach! ciesze sie juz siegnac do drutöw.
Pa!
Ira
I ja się cieszę, że wróciłam, bo mi to sprawia dużo radości :)
UsuńZ tym, że taniej, to bym polemizowała :) ale przyjemność robienia jest dla mnie w tym wypadku najważniejsza. Dziękuję za Twoje miłe słowa!
myslalam o tanie, bo resztki....juz nie kosztuja, pieniadze kiedys wydane, prawie sie zapomina..
OdpowiedzUsuńAaaaaa, takie "tanie"! :) :) :)
Usuń