Wiecie jak się wyrabia resztki włóczek? Bierze się pół motka koloru, który został z poprzedniej robótki, kolejne z pół z drugiego, dokłada ze trzy nowe itp. :) Też tak macie?
Z brioszkowego szala trochę moherków zostało, a w zbiorach od dawna zalegają jakieś pojedyncze motki, które wzbudzają wyrzut sumienia, więc postanowiłam je zagospodarować. A żeby było szybciej, to wykorzystałam jeszcze jako dodatek cieniutką nitkę czarnej wełny, z którą nie wiedziałam co zrobić, bo była naprawdę cieniutka. I tak powstał kardigan.
Kardiganów mam właściwie niewiele, a przy moim aktualnym trybie życia chyba najlepiej się sprawdzają. Pewnie już o tym pisałam :) Ja wiem, że przy aktualnie panujących upałach wydaje się to torturą, ale u mnie w pensjonacie nie jest gorąco. Moje biuro jest w przyziemiu, gdzie słońce nigdy nie dochodzi i taki lekki kardigan sprawdza się znakomicie. A jak przyjdą chłodniejsze dni, to będzie noszony znacznie częściej.
Z założenia nie robiłam zapięcia, ale przydała mi się taka oto zapinka :) Jeśli Wam się podoba, to możecie ją kupić w moim sklepie :) KLIK
Włóczki to Kid Seta Gepard 510 (klik) i 926 (klik), w połączeniu z resztkami Kid Seta z Grignasco, której to włóczki już nie produkują, a ja miałam i mam jeszcze trochę. Podobne kolory do tych, których użyłam to np. Brushed Lace 3023 (klik) i Kid Seta 403 (klik) Trudno powiedzieć ile zużyłam... Robiłam chyba na drutach 3,5. Wzór własny, choć trudno tu mówić o wzorze.
Trudno uwierzyć, że lato się powoli kończy. Mam wrażenie, że czas jakoś szybciej płynie, żeby nie powiedzieć, że leci. W tym roku nie pojechałam na wakacje, bo sytuacja jest jaka jest. Ale nie ma co marudzić, zwiedzam bliższą i dalszą okolicę. Bardzo jestem z tego zadowolona. Wiele jest naprawdę do zobaczenia i z wielką przyjemnością o tym napiszę oddzielny post :)
Przesliczny kardigan, swietny pomysl na resztki wloczek :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńResztki i nie-resztki :) Cieszę się, że nie tylko powstało coś nowego, ale też pozbyłam się włóczek, na które nie miałam pomysłu, bo było ich za mało na całą dzianinę. I ja pozdrawiam!
UsuńBardzo ładny i kolorki pięknie się zgrały!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj ja lubię się tak bawić kolorami, więc miło mi, że nie tylko mi się podoba :) Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweter, a zapinka wyjątkowej urody, pasuje idealnie 😊
OdpowiedzUsuńPiękny sweter, a zapinka wyjątkowej urody, pasuje idealnie 😊
OdpowiedzUsuńPiękny sweter, a zapinka wyjątkowej urody, pasuje idealnie 😊
OdpowiedzUsuńKardigany są praktyczne, przydają się i zimą i latem.Bardzo mi się Twój podoba.Z tym pozbywaniem się resztek mam często tak samo -muszę dokupić kolejne choć bardzo się staram skomponować coś z tego co mam:))
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, u Ciebie w jadalni bywa rześko! *^V^*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się połączenie szarości z żółtym i niebieskim, nietypowe ale działa. Świetny pomysł z zapinką, wyrabianie dziurek zawsze doprowadzało mnie do nerwów... ^^*~~
Świetny i z klasą !
OdpowiedzUsuńU mnie tez resztek sporo, będę musiała je jakoś zagospodarować.
Pani dzianiny mają doskonale wyważone proporcje- odpowiednia do modelu długość , szerokość,nie za małe, nie za duże,zna Pani swoje wymiary doskonale i z pewnością po zrobieniu próbki nabiera odpowiednią ilośc oczek- podziwiam:)) .Podoba mi się kardigan i czerń nitki w kolorowym towarzystwie zyskuje inną barwę,pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko piękne u Ciebie - i sweter, i broszka, i zdjęcie ostatnich chwil lata.
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczna kobieta w cudnym kardiganie😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przepiękny kardigan i urocza broszka dopełnia stylizacji. Serdecznie pozdrawiam😊
OdpowiedzUsuń