Tak jak w tytule. Wiem, że temat nudny, ale moim zdaniem potrzebny. Mówię o tym zawsze moim klientkom, nawet w filmiku o tym mówiłam. Kto nie chce, nie musi przecież czytać. A może jednak warto zerknąć CHOCIAŻ.
Temat wraca jak bumerang. Jak pisałam już w jednym z poprzednich postów, sama nie jestem wolna od grzechu, tak - podkreślam - grzechu zaniechania w robieniu próbek. Doskonale wiem, że się nie chce, że włóczka musi natychmiast trafić na druty, że po co, że na oko można, że robiło się już z podobnej grubości, że producent napisał na metce, a koleżanka robiła. Wymówki można mnożyć, ale naprawdę warto się jednak poświęcić, a raczej poświęcić chwilkę i tę cholerną próbkę zrobić.
Postanowiłam to unaocznić. Oto próbka z włóczki, która teoretycznie niespecjalnie powinna się rozciągnąć, bo w składzie ma alpakę i trochę poliamidu. Ale Michalina robiła z niej sweter i mnie postraszyła, że rozmiary mocno zmienił. Tym razem więc chciałam być ostrożniejsza i sobie próbkę zrobiłam, udokumentowałam telefonem z czystego lenistwa i bałaganiarstwa - bo na kartce trzeba zapisać, a potem można zgubić...
Próbkę wyprałam - podkreślam to, bo właśnie to jest NAJWAŻNIEJSZE!
I wymiar wygląda następująco:
Oczywiście ilość oczek nie zmieniła się w cudowny sposób, ale szerokość i owszem - 15 cm!
Prawdę mówiąc nie zmierzyłam (po raz kolejny) długości próbki, a ta zdaje się być istotniejsza ponoć w tym przypadku, bo właśnie na długość się wyciąga (podobnie było przy Seidenstrasse). Ale akurat w tym przypadku nawet ewentualne wyciągnięcie się na długość nie ma dla mnie zbytniego znaczenia, a robiąc fotki nie pomyślałam o tym, że przecież to Wam opiszę... Egoistka.
Wracam do sprawy zasadniczej. Czy się czegoś dowiedziałam? Tak, wychodzi na to, że mój sweter poszerzy się po praniu o ok. 0,5 cm na każde 10 cm. Zakładając dla prostego liczenia, że dół swetra ma 100 cm obwodu przed praniem, po praniu poszerzy się o całe 5 cm. Moim zdaniem całkiem sporo. Przy luźnym swetrze może mniej istotne, przy takim "do figurki" już zdecydowanie. Czapka, czyli ok. 50 cm, byłaby luźniejsza już o 2,5 cm, co przy niektórych fasonach znowu ma znaczenie.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. W przypadku tej włóczki producent zalecał druty w rozmiarze 5. Ja robiłam próbkę na drutach 3,25, a spokojnie mogłabym chyba na 3. Gdybym użyła zalecanych, to próbka rozciągnęłaby się z pewnością mocniej. Nie wiem skąd pomysł na taki rozmiar? Aż tak luźno nie robię.
Zróbcie z tymi radami co chcecie, ostrzegałam!
Przekonalas mnie .
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę :)
UsuńRobie probki zawsze, tak samo jak zawsze piore welne PRZED robieniem probki i robotki. Mimo wszystko probki daja mi tylko orientacyjne wymiary i nie raz musialam juz pruc prawie gotowa np. czapke czy szal.
OdpowiedzUsuńCzy podpowiesz mi jak lepiej przeliczac oczka? Czy naciagasz probke przy mierzeniu czy nie? Zauwazylam, ze chocbym najdokladniej wszystko pomierzyla to po prostu wieksza ilosc oczek to wiecej dzianiny, wiec bardziej sie rozciaga (trudno mi wyczuc jak bardzo).
Bede wdzieczna za Twoje uwagi:) pozdrawiam.
Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie prania włóczki przed robieniem robótki. Zdecydowanie to dla mnie za dużo zamieszania, wydaje mi się, że wypranie próbki powinno wystarczyć. Wiem, że są osoby, które piorą włóczkę bambusową, bo ta jest nieprzewidywalna, ale ja nigdy tego nie robiłam, choć bluzki z bambusa posiadam ze cztery.
UsuńPróbka jest oczywiście dość orientacyjna, bo w grę wchodzi także ciężar dzianiny, więc trzeba także wziąć moim zdaniem to pod uwagę. Ja minimalnie próbkę jednak naciągam, ale nie jakoś mocno.
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńbrawo TY!
OdpowiedzUsuńNo pewnie, brawo JA! ;)
UsuńNo tak, do tej pory udawało się robić sweterki na oko, aż wreszcie przyszło pruć;)
OdpowiedzUsuńChyba mnie przekonałaś do tych próbek:)
Zawsze lepiej dobrze się przygotować :)
UsuńBardzo cenne uwagi! Z zainteresowaniem poczytałam. Postaram się wcielać w życie.Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJa też się staram, ale nie zawsze skutecznie ;)
Usuń