Melduję, że poza szalem z numerem 9, o którym już pisałam, zakończyłam wspominamy kardigan z nr 6 (zdjęć nadal brak - pogoda nie sprzyja) oraz sweterek bawełniany oznaczony nr 1 (jestem z niego nadspodziewanie zadowolona!) i właśnie przed chwilą wyprałam również chustę "telewizyjną" oznaczoną numerem 11. I postanowiłam spruć po raz kolejny poz. 7 czyli coś, co miało wykorzystać zrobiony do Dahlii ażur z alpaki. Ale znowu jest coś nie tak, za długie, nie podoba mi się :) Chyba to będzie ostateczne pożegnanie z Dahlią... A włóczka śliczna i trzeba wykorzystać! Tak więc nie próżnuję, wykańczam w wielkim oczekiwaniu rozpoczęcia kolejnych robótek, które kuszą mnie okrutnie. Czuję się jak na odwyku! Uwierzcie mi drogie moje dziewiarki, że to trudne niezwykle!
Ale oprócz tych wieści z frontu chcę dziś napisać trochę o pewnej firmie, która mnie naprawdę zachwyciła i całkiem za darmo, z własnej nieprzymuszonej woli napiszę jej małą laurkę i polecę szczerze.
Jakiś czas temu przeczytałam o nich na jakimś blogu i z ciekawości zajrzałam na wskazaną stronkę. Urzekła mnie pomysłowość, wzornictwo i, że tak powiem, radość życia. Pomimo tego, że to absolutnie nie mój styl, nie moja bajka itd. doceniłam w pełni to, że młodzi ludzie stworzyli fajną markę. Później przeczytałam o nich jeszcze w Gazecie Wyborczej i już byłam pewna, że to ludzie z pasją, jakich lubię. Życzę im samych sukcesów! Mam wśród asortymentu swoje ulubione, ale niestety teraz, kiedy w końcu chciałam kupić, akurat nie było tego, co chciałam. To dobrze! Interes się im kręci, kupię innym razem, okazji nie zabraknie. O kim mowa? O sklepie "Pan tu nie stał".
Kupiłam na prezent urodzinowy dla mojego małego synka lat 25 (sic!), koszulkę z długimi rękawami i bardzo zabawne skarpetki w rozmiarze 46 (hmmm). Przesyłka przyszła szybko, a dbałość o szczegóły w opakowaniu (łącznie z folią, w którą to wszystko było zapakowane dla poczty), naprawdę mnie zachwyca. Świetne rzeczy, z poczuciem humoru i dystansu! W Łodzi jest też sklep stacjonarny, więc niektórzy mają możliwość zobaczyć z bliska. Ja należę do osób, które lubią robić zakupy najchętniej przez internet, więc nie mam z tym problemu :)
Nawet na drugiej stronie opakowania jest fajne zdjęcie!
Swoją drogą, to jakoś mi dziwnie pomyśleć, że mam takie "stare" dziecko, w dodatku z brodą...
Oj, jak ja Cię rozumiem! Mój z brodą ma 32 lata... Lepiej nie będzie ;))
OdpowiedzUsuńPs. Spódnica zszyta, dorobiłam pliskę na krótszym boku i jest ok. Jeszcze raz dziękuję za pomoc. B.
Stare dzieci, młode matki :) Pozdrowienia!
UsuńNo, kochana, jestem pełna podziwu dla Twojej silnej woli :)
OdpowiedzUsuńA sklep zaraz odwiedzę, skoro tak zachwalasz :)
Naprawdę szczerze polecam!
UsuńRany koguta.. a Ty na jakimś speedzie jesteś? Gratuluję i szczerze zazdraszczam bo ja ugrzezlam gdzieś na początku wyzwolenia..tam, gdzie dobre chęci są, ale realizacja to już się nie pofatygowala ;))
OdpowiedzUsuńSklep podlookalam i szczerze- usmiałam się z niektórych pomysłów bardzo:) dobrze, że o nich piszesz , bo nie znałam a widzę, że warto:)
Speedm jest chęć rozpoczęcia nowych rzeczy, a publiczne ogłoszenie grzechów powoduje, że staram się nie oszukiwać samej siebie i Was :)
UsuńIdziesz jak burza z realizacja tych postanowień. No powodzenia - nie ustawaj:)
OdpowiedzUsuń