Kiedy dłubię na drutach albo coś z koralików lubię słuchać audiobooków. Nie umiem czytać i robić jednocześnie, więc taka forma bardzo, bardzo mi odpowiada. "Przeczytałam" w ten sposób sporo pozycji i wiem już, że najbardziej lubię przy tym o dziwo kryminały, których normalnie nie czytam. I tak ostatnio pochłaniam kolejne tytuły Jo Nesbo.
Co mi się w nich podoba? Otóż przede wszystkim to, że poza wartką akcją, autor opisuje również sporo ciekawych rzeczy z miejsc, w których ta akcja się rozgrywa. I tak w przypadku "Człowieka nietoperza" jest to Australia, "Karaluchy" - Bankok.
Audiobook "Karaluchy" przygotowany został, co ciekawe, jako słuchowisko. Część narracyjna jest czytana, a dialogi "odgrywane" przez znanych i popularnych aktorów. Wszystko to z ciekawym podkładem muzycznym.
Okładki ociekają krwią - nie bójcie się, nie są to wprawdzie łagodne książeczki, ale bez przesady. "Millenium" to nie jest. Chociaż akurat mi się podobało bardzo i były to pierwsze tego typu książki, które mnie pochłonęły bez reszty.
Aktualnie "czytam" kolejną pozycję tego autora czyli I część Trylogii z Oslo pt. "Czerwone gardło". Wciąga, tak jak wcześniejsze. Polecam. To po kilkanaście godzin dłubania i czytania jednocześnie!
Zastanawiam się tylko dlaczego audiobooki są praktycznie w cenach książek...
Dla mnie książka to dotyk papieru, nie uznaję żadnych audiobooków. Za to przy dzierganiu oglądam skandynawskie kryminały na Alekino! *^o^*
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że książka to książka, ale ja tę formę naprawdę polubiłam. Ale musi być dobrze czytana, ma to duże znaczenie. Przy filmach też dziergam :)
OdpowiedzUsuńPrzesłuchałam i trylogię, i dwie pozostałe podczas dziergania i nudnych spacerów,mnie też wciągnęło choć to akurat nic dziwnego bo ja uwielbiam kryminały:))Ceny audiobooków to jeszcze rozumiem ,w końcu musi to lektor czytać czy są to praktycznie słuchowiska,bardziej mnie dziwią ceny ebooków.Przyjemności przy trylogii:))
OdpowiedzUsuńDzięki, "czytam". Z ebookami to mam już ten problem, o którym Brahdelt pisała - wolę książkę papierową. Na monitorze jakoś nie lubię.
Usuń