Szczerze mówiąc nie mogłam się doczekać momentu publikacji tego wzoru! Tym razem byłam porządną testerkę i zrobiłam bluzkę przed planowanym terminem, w tempie ekspresowym, bo jestem zachwycona zarówno wzorem, jak i włóczką. Renia przekładała publikację, ale w końcu jest! No to się chwalę!
Po kolei jednak! Wzór jest autorstwa Renaty Grabskiej, na Raverly jej profil i sklep to Comfort Zone Knit. Nie jest to mój pierwszy test dla Reni, ale wcześniej to były mniejsze formy czyli skarpetki. Muszę przyznać, że wzory są doskonale rozpisane! Wzór, który testowałam i który dzisiaj Wam pokazuję to Summer Sky, a kupicie go TUTAJ
Teraz o włóczce. To Tynn Line czyli połączenie bawełny, lnu i wiskozy. Powiem szczerze - jest boska na lato! Kompletnie nie czuje się, że ma się na sobie jakąś dzianinę. Doskonała na takie właśnie koszulki. Nie ukrywam, że się gniecie, ale w upalne dni wszystko poza sztucznościami się gniecie. Jest wydajna, bo bluzkę zrobiłam z trzech motków. Zaczęłam nawet czwarty, ale bluzka była za długa i traciła proporcje, więc sprułam akurat to, co zaczęłam z czwartego :) Robiłam na drutach 2,75.
Jeśli chodzi o kolor, to w motku wyglądał na zdecydowanie ciemniejszy i byłam zaskoczona, że wyszedł taki piękny bzowy fiolet, bo myślałam, że będzie bardziej ametystowy, ciemniejszy i... smutniejszy. To kolor numer 5052, znajdziecie go TUTAJ
Wiem, że lato powoli się kończy, ale myślę, że można spokojnie zrobić z tej włóczki bluzeczkę z długim rękawem, albo ewentualnie wybrać wersję grubszą czyli Line (skład i kolory te same, ale nitka dwa razy grubsza). Znajdziecie ją TUTAJ Osobiście z pewnością do tej włóczki wrócę.
Bluzka jest delikatnie rozszerzana w kształt litery A, jest to jednak mało widoczne jeśli jest w miarę luźna, tak jak u mnie. Robiłam rozmiar M.
Jestem bardzo z niej zadowolona, pasuje do wielu rzeczy, ale jakoś od początku myślałam o niej w zestawieniu z białymi spodniami czy spódnicą. To taki typowo letni zestaw :)
Wokół pałacu jest piękny park, można przespacerować się nad rzeką albo przysiąść na kawę w pałacowej kawiarni, ale powiem szczerze komary po prostu o mało nas nie zeżarły, więc uciekałyśmy stamtąd biegusiem :) To nie była moja pierwsza tam wizyta i powiem szczerze, wolę tam przyjeżdżać o innej porze roku.
Piękna bluzeczka. Niezwykle elegancka i ten kolor... Roślina to funkia nazywana też hostą od nazwiska austriackiego botanika i lekarza.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wiedziałam, że mogę liczyć na Czytelniczki :) Żeby było zabawnie, to miałam nawet posadzoną funkię w ogródku, ale... sarny mi zjadły zanim zakwitła :D
UsuńBluzka jest zachwycająca! Bardzo podoba mi się ten piękny odcień fioletu, a w połączeniu z bielą wygląda obłędnie! Współczuję tych doznań z komarami, dziś po raz pierwszy w tym roku doświadczyłam zmasowanych ataków komarów. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, te upiorne owady potrafią uprzykrzyć nawet najpiękniejsze chwile :D
UsuńBluzkę polecam, a kolor mnie zaskoczył, bo chyba nigdy nic w takim odcieniu fioletu nie miałam :)
I ja pozdrawiam!
Świetny top bo będzie się nosić i na sportowo i na wyjściowo ;)Już się wpakowałam na ravelry żeby kupić tylko mam takie pytanie techniczne - czy konstrukcja pozwala na zrobienie go na "prosto" bez dłuższego tyłu ? Bo ja bym właśnie chciała bez wydłużenia ...Jeśli to kwestia tylko dolnego wykończenia to dam sobie radę.
OdpowiedzUsuńA włóczka rzeczywiście wygląda bardzo zachęcająco, ten bzowy kolor śliczny ale inne, na które zerknęłam w sklepie też są śliczne/romantyczne :)
Powiem szczerze, że ja nie zauważyłam, że ten tył jest dłuższy. Pewnie da się zrobić i na równo. On jest delikatnie rozszerzany na plecach i w przyszłości to rozszerzenie pominę - może właśnie dlatego jest dłuższy?
UsuńKolory fakt piękne, wszystkie takie lekko przymglone :)
Ja wyczytałam o dłuższym tyle na Insta/ComfortZone, tam też zostawiłam takie pytanie ale to chyba w gruncie rzeczy nie jest jakoś szczególnie podkreślone w końcowym efekcie
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ten efekt jest mało widoczny :)
UsuńFajna, prosta bluzeczka. Lubię ten kolor.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że ja też :)
UsuńTakie proste na oko bluzki są w rzeczywistości chyba najbardziej praktyczne i najczęściej noszone, bo pasują do wszystkiego i na każdą okazję. Twoja jest śliczna i jak lśni subtelnie. Muszę się przyjrzeć tej włóczce. W bluzeczce zachwyca mnie zwłaszcza dekolt, ale też zwróciłam uwagę na ramiona, wyglądają jak łączone kitchenerem, a jeśli tak rzeczywiście jest, to jesteś mistrzynią niewidocznych szwów:) W każdym razie bardzo dobrze to wygląda i układa się świetnie. No i dobrze jest, gdy można się przy projekcie nauczyć czegoś nowego, to takie przyjemne z pożytecznym.
OdpowiedzUsuńNie uważam się za romantyczną duszę, ale wszelkie zamki, pałace, ruiny po nich uwielbiam ogromnie. Chyba najwięcej można ich podziwiać na Dolnym Śląsku, a ja tam niestety niewiele razy w życiu byłam. W każdym razie dziękuję za kolejny adres! A przeciwko komarom najlepiej działa płaszcz przeciwdeszczowy, tylko trudno się w niego w całości zamotać, szczególnie w upale :)
Ja zdecydowanie takie proste najbardziej lubię. I wcale mi nie przeszkadza "nudne" morze prawych oczek. Dekolt jest rzeczywiście super. A ramiona nie są zszywane, ale nabiera się oczka nieco inaczej i to też jest rzecz, której się nauczyłam.
UsuńPrzepis na komary może i się sprawdza, ale nie kiedy jest to sesja fotograficzna z letnią bluzką w roli głównej :D
No tak, wtedy to się stanowczo nie sprawdza :D
Usuń