Nie było mnie tu dawno i znów wiele pytań dostaję, co się dzieje. To miłe, że czytający mojego bloga trochę za mną tęsknią. Czuję więc potrzebę wyjaśnienia.
Ostatnie miesiące nie były dla mnie łatwe. Nie minął jeszcze rok od śmierci mojego Taty, a opuściła mnie moja Mama. Trudno nawet napisaś, jak się czuję, bo czuję po prostu pustkę. Mam czasami wrażenie, że nie czuję nic. Poza strachem. Nie wiem nawet przed czym.
Czuję potrzebę zmian. Potrzebuję czasu dla siebie. Chcę móc odetchnąć spokojniej, bez lęku, bez obawy, że wszystko się rozsypie, że kogoś urażę, że ktoś będzie miał jakieś pretensje, że komuś coś się nie spodoba, że coś zrobię źle. Że sobie nie poradzę. Muszę się ogarnąć i spojrzeć odważniej w przyszłość, ale to może chwilkę potrwać.
Wyłączyłam możliwość komentowania tego osobistego wpisu, mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe. Niedługo wrócę, może się w końcu zmobilizuję i zrobię zdjęcia, bo oczywiście sporo rzeczy zrobiłam. Druty działają terapeutycznie.