Znów czas jakoś przyspieszył i nie wiadomo kiedy październik się zbliża ku końcowi, a ja zamilkłam, co mi ostatnio wypomniano :) Cieszy mnie niezmiernie i niezmiennie zadziwia, że do mnie ktoś zagląda, że czeka na to, co napiszę. To naprawdę bardzo miłe.
Tydzień temu, kiedy jeszcze było ciut cieplej zrobiliśmy na szybko kilka zdjęć sweterka, który powstawał z przygodami. Pewnie uznacie, że jestem nienormalna, że mając w zasięgu ręki naprawdę spory zasób różnorodnych włóczek, ja jeszcze się rozglądam, co u innych dają. Jako stały i dość aktywny użytkownik fejsa, mając Zagrodę wśród "polubionych" nie mogłam nie dostrzec nowej dostawy deliciousa. Zdjęcie, które Pani Marta zamieściła sprawiło, że musiałam, po prostu musiałam mieć tę włóczkę. Skład cudny, merino uszlachetnione kaszmirem, czyli to co Makunka lubi :) Zamknęłam oczy, wcisnęłam "kup" i poszło. Przyszły piękne 3 motki, które od początku były przeznaczone na ten właśnie sweterek.
Zapytacie - gdzie przygoda? Otóż była, emocje sięgnęły zenitu, kiedy zorientowałam się, że mi włóczki zabraknie! Przy "normalnych" włóczkach to zazwyczaj nie jest wielki problem, ale ta włóczka nie jest "normalna". Ona jest ręcznie farbowana i to z tego, co się zorientowałam nie często, bo się na nią długo czaiłam. Potrzebowałam więc włóczki z tej samej partii. W partii motków było 5, ja kupiłam 3... Napisałam więc do Pani Marty z Zagrody maila, mając znikomą nadzieję, że może się jakieś resztki walają po domu osobie, która kupiła pozostałe. A tylko Pani Marta mogła ową osobę namierzyć. Tak sobie myślałam i się udało!!! Ja to jednak mam trochę szczęścia :) Skontaktowałam się z Panią Emilią, która to była tak miła i przesłała mi brakującą włóczkę na pół brakującego rękawa! Dziewiarka dziewiarce zawsze pomoże! Zarówno Pani Emilii, jak i Pani Marcie bardzo za pomoc dziękuję.
Dane techniczne:
Wzór - Anna Mae Hanny Maciejewskiej, dostępny na Ravelry. Świetnie rozpisany, nauczyłam się przy nim co najmniej dwóch nowych rzeczy, a to sobie zawsze cenię. Zwracam na uwagę na konstrukcję ramion. Sweterek zrobiony w jednym kawałku, bez szycia, od góry. Obawiałam się, że nie będzie mi się podobać dekolt, ale po praniu i rozłożeniu bluzeczki wszystko jest tak, jak miało być :)
Włóczka - Delicious z Zagrody, 3 i pół motka :)
Druty - HH 3,25
Włóczka miękka, bardzo przyjemna zarówno w robieniu, jak i w noszeniu. Jest bardzo delikatna i w związku z tym podatna na mechacenie, czego dużo osób nie lubi. I to mimo wsparcia nylonem. Ja na to nie zwracam uwagi, bo wiem, że tak w przypadku delikatnych włókien jest i już. Mam odpowiedni sprzęt do walki z "kulkami", a to nie jest sweterek, w którym sprzątam :) Jest to zresztą doskonała ilustracja do poprzedniego posta o wełnie - tutaj mamy do czynienia z wełną superwash, ale w życiu, nigdy, przenigdy bym go do pralki nie wsadziła.
Aktualnie na drutach delikatny sweterek z moherku, na widok którego moje postanowienia o tym, że w najbliższym czasie nie kupię nowych moteczków, zostały porzucone. Na ostatnim spotkaniu zademonstrowałam już nawet kawałek, ale kiedy już byłam powyżej ramion, a robię od dołu, stwierdziłam, że jest za szeroki i... sprułam. Moher. Jestem dzielna. Teraz zbliżam się już naprawdę ku końcowi, może nawet skończę jeszcze dziś. Na razie tylko zajawka... Jak widać kolory jak nie u mnie!
Dzień dobry :-)
OdpowiedzUsuńPiękny sweter! Konstrukcja wydaje się być bardzo ciekawa. I kolor niezwykły, ostatnio chodzą za mną właśnie niebieskie melanże.
Jak dobrze w tym dziewiarskim światku, że można sobie pomagać i sweter jednak został ukończony :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Dzień dobry :-) Kolor miał być grafitowy, ale okazał się być szarym lekko wpadającym w niebieski. Podoba mi się bardzo. Tak jak napisałam, dziewiarka dziewiarce pomocną jest :)
UsuńCudny sweterek :-) Doskonała nitka i wspaniały wzór.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że udało Ci się skończyć sweterek :-) Cudownie, że są jeszcze tacy ludzie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, też się bardzo cieszę!
UsuńPiękny!!! Cudnie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPiękny wzór i wykonanie. Hania pisze wspaniałe wzory. I dlaczego kolory jak nie u Ciebie w małej zajawce? Ja już Cię w nich widzę i wyglądasz zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dziękuję. Pierwszy raz robiłam z wzoru przygotowanego przez Hanię. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni :)
UsuńJa generalnie lubię takie szaro-bure, a najlepiej czarne :) A tu sweterek dość tęczowy się szykuje :)
Ostatnie (i jedyne) prucie moheru wywołało u mnie instynkt mordercy, ja za nerwowa jestem na takie doznania i emocje, tym bardziej podziwiam:) Zapowiada się pięknie i kolory jak najbardziej Twoje:) Anna Mae leży jak ulał, piękny !
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz prułam taką ilość moheru... Ale szkoda mi było cisnąć go w kąt. Tak jak napisałam w komentarzu wyżej, ja takie burasy lubię, a tu kolorów moc :) Już wiem, że będzie naprawdę fajny!
UsuńTen sweter jest piękny, kolory absolutnie Twoje! Dobrze, że się udało z tym rękawem :)
OdpowiedzUsuńJa ostatmio prułam Alpakę Silk Dropsa, więc mogę się domyślać co przeżyłaś z pruciem moheru... Brawo ty! :)
Brawo, brawo! Dziękuję!
UsuńNiezwykle szykowny i elegancki sweterek uplotłaś. Fantastycznie w nim wyglądasz. fajnie,że udało się dokończyć. Szacun dla Dziewiarek,które potrafią się dzielić zapasami. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem wdzięczna, bo inaczej musiałabym kombinować z krótszymi rękawami i nie byłoby tego efektu :) Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam.
UsuńBardzo fajne dziergadło!!! Elegancki, super dopasowany rozmiarowo. Bardzo pasuje do Ciebie, tworzycie wspaniały duet.
OdpowiedzUsuńAntosiu, jak miło czytać takie słowa od Ciebie! Dziękuję!
UsuńHaniowy sweter cudny! Fantastyczny fason i kolor! Idealny dla ciebie. Bardzo jestem ciekawa moheru, bo kolory są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńTak, w tym swetrze duet projekt/włóczka jest naprawdę zgrany ;)
UsuńJa już efekt znam, cierpliwości - baaaaardzo fajny!
Piękny sweterek :) Wyglądasz w nim zjawiskowo :) Moheru pruć nie lubię.
OdpowiedzUsuńA kto lubi? ;)
UsuńDziękuję!
Pięknie Makunko! W taki sweterku jesień radosna będzie i słoneczna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa jesień uwielbiam zawsze! Pozdrawiam!
UsuńZielenieję z zazdrości i małpuję ze skutkiem natychmiastowym!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny sweterek, ładnie przylegający do ciała i w super kolorze!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPo tytule myślałam, że będzie coś w kolorze wedlowskiej czekolady!... *^O^* A tu mamy sweterek niczym listopadowe wieczorne niebo. Jak zwykle podziwiam Twoją perfekcję wykonania!
OdpowiedzUsuńWłóczka sunęła sama po drutach :)
Usuńcudny!
OdpowiedzUsuńO jak mi miło, że sama Autorka Wzoru mnie pochwaliła!
Usuń