Pogoda nadal nas rozpieszcza i naprawdę lubię poranny spacer do pracy, kiedy słońce świeci mi w oczy i czuję wiosnę w powietrzu. Wprawdzie Park Staszica jeszcze się oczywiście nie zazielenił wcale, ale i tak miło jest przejść przezeń rankiem, kiedy jeszcze nie ma ludzi.
Ale do rzeczy... Pokazać chciałam jeden z moich ulubionych własnoręcznie zrobionych swetrów. Powstał na przełomie grudnia i stycznia, bo włóczka była prezentem pod choinkę. Oczywiście sama sobie ją wybrałam i kupiłam :) Od dawna się zresztą na nią czaiłam. Najpierw chciałam brązową, ale "wyszła". Dziewczyny sugerowały mi niebieski, ale jakoś nie byłam przekonana, bo ja jednak takie szaraki najbardziej lubię. Nie chciało mi się specjalnie kombinować, więc wykorzystałam gotowy wzór, który mi się bardzo podobał.
Ma wzór także z tyłu. Przy tym kolorze na zdjęciach wzór jest mało widoczny, ale wierzcie mi na słowo, że jest tam :)
Na rękawach szerokie i długie ściągacze.
Pasuje do niego pokazywana już chusta z Patiny. Przy niej przestaje już być taki całkiem szaraczkowaty.
Dane techniczne:
Włóczka - Loden kolor 598, 8 motków - sorry wykupiłam ostatnie...
Druty HH nr 5
Wzór - Placed Cable Aran, w stosunku do opisu zmniejszyłam tylko golf.
Piękny sweter, piękne wiosenne zdjęcia :) Zwracasz swoimi robótkami uwagę na ciekawe włóczki, nawet, jak już ich nie ma na stanie w sklepie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzaraczek jest świetny, nawet bez chusty :))) I w sumie to jedna z jego zalet - że można go łączyć z różnymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny ten sweter, lubie takie kolory:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniały! Zakochałam się w nim... jest doskonały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
fantastyczny - uroczy w swojej prostocie !
OdpowiedzUsuńKocham wszelkie szaraki! Twój jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie szaraki :)
OdpowiedzUsuń