Bardzo spodobał mi się pomysł Pimposhki, żeby podglądające się dziewiarki pokazały miejsce, w którym dziergają. W moim przypadku jest to zazwyczaj kanapa, ale na zdjęciu brakuje elementów takich jak monitor, na którym w trakcie robienia na drutach oglądam jakiś ulubiony aktualnie serial albo słuchawek, na których słucham audiobooka. Nie widać też - na szczęście - bałaganu za kanapą, gdzie spoczywają aktualnie przerabiane dzianinki :) Jest za to ulubiony kubek z kawą. (Czujne oko dostrzeże moje kwitnące niezmiennie storczyki!)
No i tak to mniej więcej wygląda :)
Piękne miejsce, uwielbiam taki klimacik :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
miejsce jak miejsce :)...ale dziewiarka fantastycznie wyglada :)))))
OdpowiedzUsuńBosko! Wygląda mega przytulnie!!!
OdpowiedzUsuńWow :) Jaki cudowny kącik!!!!
OdpowiedzUsuńCiepłe, przytulne miejsce, aż chce się dziergać. A moja kanapa spełnia taką samą rolę jak Twoja. Ukrywa wełniane skarby, które muszą być pod ręką. Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuń..czujne oko dostrzeglo kwitnace storczyki ;)....moje jak tylko kupie....zaczynaja miec uczulenie na mnie....opadaja...potem czekam az znowu zakwitna....a potem je wypiertego :p....bo mnie nerwia ;)
OdpowiedzUsuń...co robie nie tak?....czy one musza stac na oknie?...i przerabialam juz million dwiescie sposobow podlewania ;)...jak mozesz zobaczyc u mnie....moj ostatni zakup wlasnie dogorywa ;)
Już kiedyś o tym pisałam - zawsze mi zdychały, ale przeczytałam gdzieś, żeby podlewać je spryskując ziemię spryskiwaczem tak długo, aż pojawi się woda na spodeczku, albo na dnie pojemniczka, w którym stoją. Od czasu jak zaczęłam to stosować kwitną non stop, nawet te, które dawno spisałam na straty! I chyba jednak światła potrzebują, ale nie za wiele.
UsuńO jak klimatycznie ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziewiarka w swoim kąciku ,super fotka .
OdpowiedzUsuńKącik przytulaśny! Ale powiedz Makunko szczerze, Ty tak zawsze pięknie wystrojona do dziergania zasiadasz? Ciekawe co tam na drucikach masz...?
OdpowiedzUsuńu mnie bałagan niestety byłby na pierwszym planie, bo wszystko spoczywa na stoliku kawowym, a co bardziej niezbędne to na kanapie obok mnie, kota chrapiącego i Połówka wyciągniętego jak długi. Wolę chyba maszynową pracownię, tam z nikim walczyć o przestrzeń nie muszę ;)
Przecież ja wcale nie jestem wystrojona! Wniosek - ja tak zawsze :)
UsuńTo zdecydowanie moja przestrzeń!
No wiesz, jak dla mnie wyglądasz bardzo dostojnie i elegancko :) jak tak się na co dzień nosisz to tylko zazdraszczam ;) jam jest dresolubne stworzenie ;) zwłaszcza w połączeniu z drucikiem, a już z maszyną to na pewno!
UsuńWidać, że Twoja to przestrzeń.. takaś skupiona i zrelaksowana zarazem :)
Klimat iście z mojej bajki :) Cudowny... Nastrojowy...
OdpowiedzUsuńKącik do dziergania - tradycyjnie :) Kocyk, kubeczek (koniecznie biały), lampa i podkulone nóżki. A potem narzekanie: ooj, kolanko mnie boli ;)
OdpowiedzUsuńBardziej boję się o oczy, bo bywa że mi za ciemno jednak!
UsuńZgadzam się z Laurą - cudny klimacik :)
OdpowiedzUsuńMa Pani bardzo przytulny kącik do dziergania, aż by się siadło i robiło:)
OdpowiedzUsuńNo i widzę "wełniany" kubek!
U mnie wygląda podobnie, obok kanapy dwa kosze z zaczętymi robótkami, akurat miałam wenę, po jakimś czasie już mi się opatrzy i robię coś nowego. Niektóre rzeczy uda mi się skończyć.
OdpowiedzUsuń