Ale dzięki temu miałam baaaardzo dużo czasu na grzebanie w internecie. Zapisałam się już jakiś czas temu na rozdawajkę u Myszopticy, której blogowi stuknęło 4 lata! Żeby wziąć udział trzeba wejść na jej stronę - Zagroda dla wełnistych - a na niej dalsze instrukcje. A do wylosowania nie byle co!
zdjęcie ze strony Myszopticy |
Kolory absolutnie moje, więc fajnie byłoby wylosować, ale jakoś mi ostatnio szczęście w niczym nie dopisuje. Ale komuś się uda na pewno :)
Przeglądałam całą masę blogów dla odmiany kosmetycznych. Boże, ile tego jest! Niektóre dziewczyny wykonują naprawdę kawał dobrej roboty. Ja nie jestem maniaczką kosmetyków pielęgnacyjnych, nie jestem też zupełnie konsekwentna w tej dziedzinie, ale metryka i odbicie w lustrze sugerują, że może powinnam się troszkę sobą zająć. Poznałam wczoraj bardzo dużo sposobów pielęgnacji, o których nie miałam bladego pojęcia. Bardzo zainteresował mnie temat samodzielnego przygotowywania kosmetyków. Z pewnością w najbliższym czasie spróbuję zrobić sobie jakieś serum z kwasem hialuronowym. No i koniecznie kupię olejek z drzewa herbacianego, którego działanie bardzo odpowiada moim potrzebom. Ciekawi mnie także olejowanie włosów, bo mam bardzo, bardzo zniszczone. Ale tu nie jestem pewna, czy dam radę, ponieważ żeby były efekty trzeba troszkę tych olejów powcierać. Bardzo zachęcająco brzmi też metoda OCM, o której czytałam już wcześniej u Brahdelt, ale dopiero teraz poszperałam więcej. Ponieważ jestem osobą, która bez makijażu nie wyjdzie do ludzi, zainteresowały mnie też podkłady i pudry mineralne oraz kremy BB. Tu jednak przydałby się sklep stacjonarny, żeby dobrać kolor, więc nie wiem czy się zdecyduję. Oczywiście można zamówić próbki, ale nie wychodzi to zbyt korzystnie cenowo, niestety. A ja ze względu na nieprzewidziane wydatki muszę troszkę przystopować z zakupami dokonywanymi dla przyjemności, a nie z konieczności.
Kuruj się, biedactwo :( Mój kręgosłup też licho się trzyma, ale za to odpowiedzialne jest 10 kilo żywej wagi, które ciągle chce być noszone...
OdpowiedzUsuńJa też noszę 10 kilogramów żywnej wagi, ale moje to są niechciane i noszone non stop! :))) Chciałabym się ich pozbyć, a Twoich na szczęście przybędzie i nie będziesz ich nosić, więc noś póki dajesz radę :)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do formy, to na pewno nie jest miłe tak musieć leżeć.
OdpowiedzUsuńDo całego tego kosmetycznego szaleństwa polecam podejść po trochu, bo zginiesz pod nadmiarem informacji! *^o^* Olejowanie włosów jest bardzo fajne, na początek polecam Ci wypróbowanie olejów, które masz już w kuchni (np.: oliwa, olej sezamowy), żeby nie narażać na szwank budżetu.
Bardzo Ci dziękuję, już ze mną ok.
UsuńFaktycznie głowa mi spuchła od tych wszystkich porad. Czytałam te blogi i zastanawiałam się jakimi budżetami dysponują niektóre dziewczyny, że mogą kupować takie tony kosmetyków, w tym niektóre naprawdę drogie.
Mam jeszcze olej arganowy przywieziony z Maroka, więc spróbuję użyć go na włosy. Jest to zresztą jedyny jak dotąd używany przeze mnie w pielęgnacji, a nie w kuchni :)
Zdrowia życzę - co do kosmetyków to jestem sceptyczna - najlepsze stare babcine sposoby :) ewa
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga z przyjemnością, i śmieję się w duchu, ponieważ co chwilę znajduję coś o czym myśle podobnie, jak Ty :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku przeszłam fascynację blogami o kosmetykach i pielęgnacji. Co prawda sama sobie kremów nie kręcę, ale olejowałam włosy długo - prawie pół roku albo i dłużej. Efekty są, włosy są mocniejsze i naprawdę wyglądają znacznie lepiej. teraz trochę sobie odpuściłam.
Ale jeśli interesują Cie pudry naturalne - zaglądnij na http://www.lilylolo.pl/, ja jestem zachwycona, kolorówkę mają bogatą i jeśli się dobrze orientuję można nabyć mini produkt żeby dobrać kolor. Ja co prawda kupowałam w Anglii, ale widzę, że ich polska strona bardzo się rozwinęła.
Szybko mi przeszło, jakoś szkoda mi zawsze czasu na dbanie o siebie, szczególnie gdy na efekty trzeba długo czekać...
Usuń