W związku z tym nie trzeba mnie było zbyt długo przekonywać, żebym wybrała się na krótki wypad do Pragi, na babską wycieczkę z moimi przyjaciółkami, Manią i Jolą. Dla Joli to była kolejna wizyta w tym mieście, więc robiła za przewodnika i kaowca, dla Mani pierwsza, dla mnie druga, ale byłam dawno temu, przejazdem bardziej i z dziećmi. Kto ma dzieci ten wie, jak wygląda zwiedzanie z dziećmi. No chyba, że tylko moje dzieci były takie... hm, żywe.
Przede wszystkim stwierdzam, że Praga podobała mi się bardzo. Co mi się podobało? Poza oczywistymi dość miejscami czyli Mostem Karola, Hradczanami itd wrażenie na mnie zrobiły przepiękne kamienice, zadbane, pięknie dekorowane, dostojne, eleganckie. Pokażę coś w którymś z kolejnych postów, a jako zajawkę pochwalę się sweterkiem, który nie ma szczęścia i czekał bardzo, bardzo długo, żeby się pokazać.
Dlaczego czekał długo? To cała historia :) Włóczkę kupiłam ponad dwa lata temu, bardzo mi się spodobała, więc szybciutko zrobiłam sweter własnego pomysłu, łącząc dwie włóczki - gładką i cieniowaną. W zamyśle miała to być tunika, ale włóczki mi zabrakło, a w międzyczasie się cała sprzedała. Na rękawy bogu dzięki wystarczyło, wyrabiałam je od góry metodą rzędów skróconych z pomocniczą nitką. Jak wypruwałam tę nitkę, to za mocno pociągnęłam, nitka się urwała, kawałek rękawa (ok. 5 cm!) się odpruł od korpusu, ja się zdenerwowałam, cisnęłam sweter do wora i już. Poleżał długo, jakiś rok. Zlitowałam się nad nim, bo przecież dość ładny i nawet go już w niedokończonej formie na spotkaniu dziewiarek pokazywałam... Tu można sprawdzić datę KLIK. Wszycie rękawa zajęło mi jakieś 10-15 minut. Okazało się jednak, że dół jest dość szeroki - miała być tunika, więc byłby w najszerszym miejscu, czyli na biodrach, a teraz jest wyżej, a tu już jestem troszkę cieńsza, całe szczęście. Ale na jedno to dobrze, a na drugie nie. Źle się układało, kombinowałam z wykończeniem, szlag mnie trafił, rzuciłam w kąt. Minął rok kolejny. Wybawieniem okazała się włóczka Novena, która jest praktycznie identyczna, jak cała reszta. Jedno popołudnie, wykończyłam dół i cieszę się nowym swetrem, któremu jako rekompensatę za złe traktowanie zafundowałam wycieczkę do Pragi. A niech ma!
Dane techniczne:
Włóczka Alta Moda Fine i Alta Moda Fine Degrade, wykończona Noveną, która jest praktycznie identyczna. Niestety po takim czasie nie pamiętam ile zużyłam motków pewnie 6+2, ani nie pamiętam też rozmiaru drutów, pewnie jakieś 3,5.
Wzór z głowy, sweter robiony klasycznie od dołu i zszywany, rękawy jak już wspomniałam z przygodami wrabiane od góry.
Lekko się kosmaci, co zresztą widać na pierwszym zdjęciu (na biuście), ale łatwo ko "odkosmacić", miękki, cieplutki i dobrze, że go nareszcie ukończyłam i noszę. Jak w tytule, lepiej późno, niż wcale.
Jak taki piękny sweter mógł tak długo polegiwać w kącie? Nieładnie. Jest cudny! Kolor taki soczysty i bardzo do ciebie pasuje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj te nasze sweterki to mają z nami dobrze, zabieramy je nawet na wycieczki;) mój clown był na rzymskich wakacjach, Twój na praskich ...ale im dobrze :)))
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się Marie Kondo i jej książka "Magia sprzątania" , w której pisze aby ze swoimi ubraniami obchodzić się z szacunkiem, mówić do nich... Jesteśmy Madziu na dobrej drodze ;) Pierzemy je w najlepszych płynach, głaskamy... niedługo będziemy z naszymi sweterkami rozmawiać. Chociaż tak teraz myślę, że ten Twój to się pewnie nasłuchał jak ciskałaś go w kąt i nie były to chyba słowa szacunku ;) Dobrze, że mu to zrekompensowałaś :)))
Swetere przesliczny i Ty wnim pieknie sie prezentujesz. Ja w Pradze tez bylam z trojka dzieci, negatywnie nastawionych do zwiedzania, a tam tak pieknie i jest sporo do zobaczenia, takz emam nadzieje kiedys tam wrocic jeszcze raz i podelektowac sie cudna Praga:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory Magda, dobrze że dałaś szansę temu swetrowi bo niewątpliwie jest tego wart. Zachwyca mnie Twoja zdolność mieszania włóczek, kolorów, wyglądają jak malowane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że swetrowi się jak najbardziej należała ta wycieczka, pięknie się prezentuje na tle praskich widoków! *^v^* Podoba mi się tęczowa część połączona z gładką, no i ten piękny kolor!
OdpowiedzUsuńŁadny sweterek. Zwykły, a z tym warkoczem bardzo mi się podoba :) Kolorki pięknie się ułożyły. Fajnie, że go wreszcie dokończyłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Pięknie... taki zwyklak to on nie jest wg mnie. Gratuluję kreatywności.
OdpowiedzUsuń