A tu dla odmiany moje serce skradł wzór. Postanowiłam zrobić tym wzorem szal na prezent, pisałam już o tym. Najpierw jednak musiałam go wypróbować, żeby się ze wzorem poznać i ewentualnie uniknąć błędów w tym "właściwym". Wzór okazał się niespecjalnie skomplikowany, acz niezwykle pracochłonny. Przede wszystkim ze względu na baaaardzo dużą ilość maleńkich koralików i wykończenie pikotkami. Zwłaszcza te pikotki lekko mnie wykończyły. Ale wart był moim zdaniem tych trudów.
Kolor na zdjęciach nie do końca zgodny z prawdziwym, petrolowym, ale nie chciało mi się już kombinować z dopasowywaniem. Na pewno nie jest to niebieski. Chyba pierwsze zdjęcie jest najwierniejsze.
Dane techniczne
włóczka - lace merino Lana Grossa - zużyłam 1 cały i trochę z drugiego
wzór - Sweet Dreams, Boo Knits - płatny i niestety (albo stety) do kupienia tylko w pakiecie z innymi
druty HH 3,75 oraz KP 4
koraliki TOHO Higher Metallic June Bug 8/0 - z całą pewnością paczka, ale może i więcej...
Słów kilka o włóczce - jest bardzo miękka, pięknie się układa, jest "lejąca", miła w robótce. Ale nawlekanie na nią koralików jest wyzwaniem, o pikotkach nawet nie wspominam...
Szal był przyczyną drobnego konfliktu z moją Mamą, która chciała go kupić, nie dla siebie tylko dla koleżanki. A nawet nie wiem, czy koleżanka lubi takie rzeczy i czy by doceniła ilość pracy, jaką trzeba wykonać. Tak czy inaczej, szal jest mój i nie zamierzam go sprzedawać! Mamie zrobię prezent pod choinkę - pst! to oczywiście tajemnica!
A jutro pokażę szal "właściwy" - napięcie należy stopniować :)
Cudo! Skończone piękno (jak dla mnie :-)) Kolor cudowny i wspaniałe koraliki.
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak wygląda ten właściwy szal...
Pozdrawiam serdecznie.
Przepiekny! Wzor kusi mnie od jakiegos czasu, ale chyba jeszcze troche bedzie musial poczekac, ze wzgledu na ta pracochlonnosc wlasnie...
OdpowiedzUsuńPikotki były warte włożonej w nie pracy, przepiękny szal, a kolor boski!!! *^o^*
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł :))
OdpowiedzUsuńJest to mój ulubiony wzór chociaż z koralikami jeszcze nie robiłam.
Wiesz ile tych koralików zużyłaś?
O tak, potwierdzam z całych sił! Manos jest cudowny, ja też się zakochałam, ale w lace. Dla mnie to najlepsza włóczka jaką do tej pory miałam, Za ten luksus jednak trzeba zapłacić, ale warto ;) dziergadła z manosa wogóle mi sie nie filcują, ba nawet nie kulkują. Piękny ten szal, podziwiam za cierpliwość Magda. Chętnie pomacam w sobotę :)
OdpowiedzUsuńPiękny, mistrzostwo świata w dzierganiu i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńO matko,ale cudo a zapowiadasz więcej!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny !!!Strasznie mi się podoba!!!! I w ogóle śliczna z Ciebie kobieta!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojego kunsztu i cierpliwości! Efekt powalający - nie dziwię się Mamie, że chce go mieć, a Tobie absolutnie - że nie chcesz go oddać! Cudny!!!!!
OdpowiedzUsuńJest piękny, nie ma co!!! Koraliki zawsze dodają elegancji i wcale się nie dziwię, że nie chcesz go wydawać! Wart był tego czasu i trudu, bo efekt jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie ! To cudo warte było wysiłku , naprawdę !
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor, koraliki super pomysł piękne wykonanie , pozdrawiam
OdpowiedzUsuń