Jutro spotkanie w mojej ulubionej e-dziewiarce. Przygotowuję się intensywnie, bo chcę pokazać chociaż jedną gotową rzecz. Rozpoczętych kilka. Przy okazji przeszukałam trochę zapasy włóczkowe i prawdę mówiąc głupio mi, nie powinnam już nic kupować, bo naprawdę mam z czego dziergać... Chyba trzeba jakieś postanowienia zrobić, czy jak...
Postanowienia postanowieniami, ale zanim zaczęłam o nich myśleć byłam w ulubionym sklepie po odbiór włóczki na niespodziankę dla kogoś i... trafiłam na dostawę. I nie mogłam się oprzeć, chociaż kolory nie do końca moje, ale były tak energetyczne, że mi się cieplej zrobiło!
Zaczęłam już z nich robić sweter rozpinany nie całkiem. Pomysł rozwinie się w trakcie tworzenia. Włóczka bardzo miła w robieniu. Jak widać nitka jest nieregularna i daje ciekawą fakturę. Podoba mi się po lewej stronie ściegu gładkiego. Ach jeszcze - robię na drutach 4,5 chociaż w sklepie polecają 5. Próbowałam, moim zdaniem za luźne wychodzi.
Magda pozdrów ode mnie Dziewiarki! Przyjadę (mam nadzieję) za miesiąc i ody już wiosna była i nastała chęć zaopatrzenia się w bawełnianą włóczkę :) Póki co uśmiecham się do Was i wieczorem zasiądę żeby podziergać trochę z Wami myślami :)
OdpowiedzUsuńPozdrowię z pewnością, dziękuję. Szkoda, że nie przyjedziesz :(
UsuńEh, Magda, wiem jak to jest, kiedy się oprzec nie można :) Ciągle to przeżywam :D A włóczki piękne! Ciekawe jest to, że dzierga się z włóczek najnowszych, a starsze leżakują i czekają aż nabiorą "mocy urzędowej". Też mam ogromną ochotę przerobic te moteczki już natentychmiast ;)
OdpowiedzUsuń