Chyba w końcu dokonałam wyboru, co zrobię z otrzymanego w prezencie Filisilka. Po przewertowaniu sporej ilości wzorów, wybór padł na Cleopatra Wrap. Wydaje mi się, że jego stosunkowo prosty splot podkreśli urodę włóczki.
Zdjęcia pochodzą z książki Sensual Knits, Yahaira Ferreira, tam znalazłam wzór. Cały czas się jeszcze waham, bo taka włóczka zasługuje na odpowiedni wzór.
Niestety nie byłam na spotkaniu wrocławskich i nie tylko wrocławskich dziewiarek w ostatnią sobotę, więc nie skonsultowałam wyboru z koleżankami dziewiarkami. Od dawna miałam zaplanowany wyjazd do Szklarskiej Poręby, gdzie mój przyjaciel biegł w Maratonie Karkonoskim. Ów człowiek jest moim guru jeśli chodzi o bieganie. Pamiętam jego pierwszy maraton i szczęście po jego przebiegnięciu. Dzisiaj to już nawet nie wiem, kiedy i gdzie biega, bo to jak bułka z masłem dla niego. A codzienne treningi wpędzają mnie w kompleksy. No ale Maraton Karkonoski to jednak było wyzwanie - trasa 44 km po górach. Proponuję przejść się tą trasą, bo wtedy jeszcze lepiej się docenia ten wyczyn. Trasa zaznaczona na różowo, mapka ze strony www.maratonkarkonoski.pl, gdzie można znaleźć więcej informacji.
Na mecie, czyli na Szrenicy czekaliśmy na naszego zawodnika, wypatrując go z obawą, czy na pewno dobiegnie. Dobiegł, całkiem nieźle, jeśli tutaj można tak powiedzieć, bo dla mnie każdy, kto przebiegł tę trasę jest mistrzem!
Przy okazji nie daruję sobie komentarza związanego z organizacją. Komentator na mecie był do wymiany! Nie wiem skąd organizatorzy wytrzasnęli takiego człowieka. Gadał głupoty, nie próbował nawet zachęcić publiczności do dopingowania biegaczy, nie zauważał niektórych zawodników - nawet tych, którzy dobiegli w pierwszej dwudziestce, itd., itp. Kto kiedykolwiek brał udział w jakichkolwiek zawodach, ten wie jak doping jest ważny. Trudno sobie nawet wyobrazić wysiłek, z jakim pokonują ostatnie metry biegacze w takim biegu. Szczególnie, że na samym końcu był dość długi podbieg. Naprawdę ten doping był potrzebny, a zawodnicy powinni być zauważeni wszyscy.
No i jeszcze chciałabym napisać, że czekam z niecierpliwością na trzysetny post u Pimposhki, bo jestem w gronie szczęśliwców, którzy mają szansę wygrać u niej wełnę do farbowania wraz z ewentualnym zestawem "mały farbiarz". Jeszcze nie farbowałam wełny, może będę miała okazję? Ostatni jej wpis 299 (!) był właśnie o farbowaniu, dość to skomplikowanie wygląda...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz