Pogoda dzisiaj z gatunku przyciężkawych. Ciśnienie chyba niezbyt dla mnie dobre, bo nie mogłam się dobudzić i zabrać się za życie jakoś dziś ciężko. Nowych zdjęć szala z ISPE chyba dziś w związku z tym nie będzie.
Pokażę natomiast włóczkę nieszarą, którą kupiłam bardzo okazyjnie na allegro.
Jak widać włóczka jest, że tak powiem, etykietkowa. Nie mam jeszcze pojęcia, co z niej zrobię. Kupiłam ją bo: bawełna, kolor zielony (łącznie z szarym należą do moich ulubionych), YSL (odrobina snobizmu?), kosztowała tyle, co jeden motek. Jest naprawdę bardzo ładna. Nie jest tego zbyt dużo, więc może jakieś letnie bolerko, żeby ramiona przykryć? Poszukam jakiejś inspiracji.
Jakiś czas temu kupiłam także na allegro świetną włóczkę - bawełna z jedwabiem - też składała się z kilku cieniutkich nitek. Zrobiłam z niej kardiganik wzorowany na effciowym ruby, ale jeszcze nie zrobiłam zdjęć, no i nie wiem, czy go nie przerobię, bo trochę za szeroki mi wyszedł. Niestety nie jestem mocna w przeliczaniu wymiarów i najczęściej robię "na oko". A wiadomo, że "na oko, to chłop..." itd. Ale pokażę też tę włóczkę w zestawieniu z tą nową, bo może je połączę jakoś. Tamtej mi jeszcze troszkę zostało, bo niesamowicie wydajna była. Niestety była bez etykietek, więc nie wiem co to jest.
Lubię takie zestawienia. Tego lata coś mnie na turkusy w różnych wydaniach wzięło.
No tak, pogoda to dzisiaj była nieszczególna, chociaż ja jednak chyba bardziej cierpiałam po nieprzespanej nocy :) Ale do rzeczy, czyli do włóczki - metkowana, markowa nitka jest bardzo oryginalna w kolorze i w zestawieniu z tymi resztkami na pewno może się zamienić w coś oryginalnego. Stan moich obecnych potrzeb kazałby mi przerobić to na bolerko, ale z ciekawością poczekam, co Ty z tego stworzysz.
OdpowiedzUsuń