środa, 27 lutego 2019

Czapka na narty

Od dwóch miesięcy jestem w Szklarskiej Porębie, ale głównie pracuję i nie miałam do tej pory możliwości skorzystania z uroków zimy. Z zazdrością obserwuję narciarzy, chętnie doradzam gościom, gdzie się wybrać, ale sama po prostu nie miałam czasu na przyjemności. Nie jest to narzekanie, bo to mój wybór :) Ale skończyły się ferie, troszkę luzu się zrobiło i w końcu wybrałam się na narty. Na biegówki, bo uwielbiam. Jeśli chodzi o styl jazdy - to raczej brak mi umiejętności, ale zapał jest i przyjemność. A to najważniejsze! Natomiast styl jakiś musi być, więc się wystroiłam w czapkę zrobioną ze dwa lata temu, a noszoną jakoś mało, nie wiem dlaczego. Miałam do niej doszyć czarny pompon i tak jakoś o niej zapomniałam.




Wzór jest z któregoś magazynu FAM Lang Yarns, włóczka to albo Merino Plus, albo Merino 70 też od Lang Yarns. Jako że to 100% merynosa, sprawdza się w takiej sytuacji doskonale!

W ekwipunku znalazły się chusteczki do nosa, też stylowe :) Od Basi, dziękuję!



13 komentarzy:

  1. Czapeczka urocza i Ty też uroczo wyglądasz jak zwykle zresztą.
    Widoki przepiękne no i teraz czujesz się jak w raju.
    Pozdrawiam serdecznie - życzę pomyślności , sukcesów i satysfakcji na tej nowej drodze życia!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa i życzenia :) To prawda, czuję się tutaj jak rybka w wodzie!

      Usuń
  2. Zazdroszczę tej pieknej, słonecznej zimy i oczywiście biegówek!!!! Bardzo dobrze ci w czerwieni, nie wiem dlaczego tak mało jej ubierasz na siebie. Chusteczki przecudnej urody, nie używaj:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegówki to jedna z nielicznych aktywności fizycznych, którą lubię :) Teraz mam blisko, sezon jeszcze troszkę potrwa!
      Chusteczki oszczędzam :) A co do czerwienie, to czasami mam na nią fazę, ale generalnie nie czuję się w niej jakoś super. Ale może powinnam to zmienić?

      Usuń
  3. Makunko, kwitniesz w środku zimy! :)
    Czapka super - piękny kolorowy akcent w śnieżnej scenerii. Z czarnym pomponem też byłoby jej "do twarzy", ale i bez niego wygląda świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich okolicznościach przyrody gęba się śmieje, endorfiny wchodzą na wysoki poziom :)
      Muszę poszukać tego pompona, ale chyba został we Wrocławiu.

      Usuń
  4. Zapraszam na stary blog pod nowym adresem. https://trikada.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. widziałam już na fb, przepiękna sceneria, Ty radosna :) a czapeczka wyróżnia się na tle bieli, życzę wielu spacerów na nartach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą jeszcze spacery, bo tu u mnie śnieg jeszcze poleży długo :)

      Usuń
  6. Czy to Jakuszyce? :) Byłam tam raz, na biegówkach właśnie! W samej Szklarskiej byłam w ciągu kilku miesięcy trzy razy. Nadal macie tyle śniegu? :O
    Świetna czapa i piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Jakuszyce :) Wspaniałe miejsce na biegówki (w ten weekend Bieg Piastów!). Śnieg to będzie tu jeszcze długo, więc okazji do biegania na nartach mam nadzieję nie zabraknie :) Jakby co, to wiesz gdzie mnie znaleźć :)

      Usuń
  7. Orle :) Tu na nizinach tylko nartorolki można przypiąć...

    OdpowiedzUsuń