poniedziałek, 31 lipca 2017

Dziewiarka na jeziorze :)

Pływaliśmy także żaglówką, no bo jakże by inaczej :) Na Wigrach, w odróżnieniu od mazurskich jezior, zdecydowanie mało jednostek pływających, absolutna cisza, bo to park narodowy i nie wolno hałasować ani silnikami, ani głośną muzyką. Spaliśmy w malowniczej zatoczce, nie schodząc nawet na brzeg. W zatoczce zrobiliśmy małą sesję zdjęciową. W końcu prowadzę blog głównie dziewiarski, więc wykorzystałam okazję, że miałam rano więcej czasu. Bo te wakacje były tak aktywne, że na zdjęcia czasami czasu brakowało :) Wybaczcie, że ja rozczochrana, a sweterek troszkę wymięty, ale nie miałam gdzie się "zrobić"! No i fakt, że na wakacjach, to ja nie bardzo myślałam, o robieniu się na bóstwo, bo czułam się i tak, jakbym była w niebie!





Dane techniczne:
Włóczka - Lyon Lang Yarns, chyba 6 popielatych, 1 limonkowy, 1 ecru.
Druty 2,75 i 2,5.
Pomysł własny, robiony w całości od góry, z podkreśleniem niby-szwów. Zaczynałam kilka razy, bo nie miałam określonej koncepcji. W końcu zrobiłam prosto, jedynie sposób wyrabiania ramienia jest inny, niż dotychczas robiłam. Ponieważ nie miałam wystarczająco dużo włóczki w popielatym kolorze, a niestety już nie jest produkowana, dołączyłam pojedyncze motki, które również w swoich zasobach posiadałam... Wyszło chyba nieźle. Włóczka bardzo przyjemna, bo to mieszanka lnu z jedwabiem. Troszkę się pyli, co zauważyłam nosząc ją z ciemnym dołem. Dość łatwo się również haczy. Mimo tych niewielkich wad, bardzo mi się podoba. Myślę, że można ją zastąpić np. Glanzpunkt od Atelier Zitron.

Przyjemnie było zjeść rano w takiej cudnej zatoczce śniadanie i popłynąć dalej...



Ja na żaglówce byłam głównie pasażerem, bo żeglarka ze mnie marna, ale endomondo włączyłam jak zwykle, by widzieć gdzie pływaliśmy przez te dwa dni.



Pierwszego dnia dopłynęliśmy do miejsowości Wigry, w której jest znany pokamedulski klasztor, który warto zwiedzić, można nawet wirtualnie KLIK, a poczytać można o nim np. TUTAJ. Przy klasztorze byliśmy także na rowerach, ale moje zdjęcia przepadły... Tak więc mam tylko te zrobione z wody, no i te, które podlinkowałam :)





Wszyscy marudzą w tym roku, że pogoda nas nie rozpieszcza. Ja miałam jednak szczęście, bo całkiem było nieźle. Upałów nie lubię, nie padało, więc dla mnie w sam raz. Nawet zachmurzone niebo mi nie przeszkadzało, też miało swój urok.

Dziękuję za komentarze pod poprzednim, wakacyjnym postem. Jeszcze o wakacjach będzie, bo pamiątka musi być! Miło mi także, że w niektórych z Was budzą takie opisy miłe wspomnienia :)


25 komentarzy:

  1. Boskie lato, boskie wakacje. Chwilo - trwaj!!!
    Podoba mi się wykończenie sweterka, ładnie dobrane kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Robiłam z czego miałam, a całkiem nieźle wyszło :)

      Usuń
  2. Ty tu koleżanko nie kokietuj, że "nie zrobiona" , Ty się robić nie musisz , bo i bez tego wyglądasz świetnie :)))
    A co do sweterka , to przecież widziałam i podziwiałam na żywo , to się nie będę rozpisywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka jak zwykle miła, a pokokietować troszkę nie zaszkodzi, żeby nie było, że nos mi się świeci :)

      Usuń
  3. Wyszło bardzo świetnie! :). Zanim przeczytałam cały post, najpierw chciałam sprawdzić co to za wzór, a tu się okazuje, że piękniś robiony z głowy! Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mawia klasyk "z głowy czyli z niczego". Prułam najpierw ze cztery razy, ale w końcu się udało. Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  4. Powiedz, że na kanapkach pod rzodkiewką pasztet podlaski z puszki!.... *^V^*~~~
    Nigdy nie miałam okazji spędzać wakacji na łódce, ale po Twoich wpisach wydaje mi się, że bardzo by mi się to spodobało. Widoki zachwycające, no i tyle wody dookoła, ach!....
    A sweterek fajny, nawet dopasowany do kolorystyki otoczenia, nieba i szuwarów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że pasztet podlaski! Tym razem zabrakło paprykarza szczecińskiego, bo w sklepie nie było :) Koniecznie spróbuj takich wakacji. W kolejnym poście napiszę o innej formie wakacji na wodzie, według mnie jeszcze lepszej;)

      Usuń
    2. Zabrakło paprykarza szczecińskiego, świat się kończy!........ *^w^*

      Usuń
  5. Swietny sweterek, uwodzi forma i kolorami.
    Co do formy: widac, ze robiony od gory, ale jak zrobionesa ramiona?
    Lodkowe wakacje swietne, nie potrzebuja zadnej szminki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wariacja na temat "metody na c", ale rękaw nie był robiony od razu z korpusem tylko dorabiany później. Najlepiej widać to chyba na pierwszym zdjęciu. :)

      Usuń
  6. Piękny sweterek. Wstawki kolorystyczne bardzo go urozmaicają. Kiedyś, w bardzo trudnym momencie mojego życia, miałam pomysł, by w jednym z eremów wigierskich spędzić trochę czasu... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miejsce jest naprawdę niezwykłe, z pewnością pozwala się wyciszyć i znaleźć równowagę :) I ja pozdrawiam!

      Usuń
  7. Piękny sweterek i pasuje do terenu , żeglowania i wakacji . Czy można liczyć ze kiedyś będzie wzór��������K.Ż

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Raczej nie planuję pisania wzorów, bo swetry jeśli robię "z głowy", to są naprawdę spontaniczne i chyba dużo by było zachodu, by to wszystko odtwarzać i jeszcze opisywać. Ale nigdy nie mówię "nigdy". :)

      Usuń
  8. Prze-pięk-ny! Popieram poprzedniczkę. Ten wzór trzeba koniecznie spisać i puścić w świat! To nie fair, by tylko Pani mogła się nim cieszyć;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Jest mi niezmiernie miło, że ten letni sweterek się podoba, ale tak jak napisałam w odpowiedzi na poprzedni komentarz, raczej nie zdobędę się na jego opracowanie. Bardzo doceniam projektantki, które wkładają sporo pracy w robienie opisów. Ja chyba za leniwa jestem ;)

      Usuń
  9. Przepiękny sweterek:) Podziwiam z zachwytem, ja niestety nie mam cierpliwości do wrabiania kolorowych wzorów. Ten jest wyjątkowo uroczy i wydaje się mało skomplikowany:) No i widoczki cudne:)
    Pozdrawiam wakacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzór jest absolutnie nieskomplikowany i może napiszę jak go wykonać, bo trudno nawet powiedzieć, że to wrabianie wzoru. To właściwie paski :) Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam również Tusiu!

      Usuń
  10. Piękne krajobrazy, piękne dziewczyny /to o Pani, Magdo, i koleżankach, przystojny mężczyzna...no i się wzruszyłam. Swterek też taki na czasie. Pozdrawiam. Grażyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ mi miło, dziewczynom pewnie też, a i mężczyźnie pewnie te słowa sprawią przyjemność :) Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  11. uwielbiam czytać Twoje posty, ciekawe teksty, piękne zdjęcia. Czytając mam ochotę coraz większą wrócić do dziergania bo już od dawna nic nie zrobiłam a kiedyś dziergałam namiętnie. Może dlatego ,że ostatnie udziergi trochę mnie rozczarowały ciągle tylko prułam. Ale czytając Cię mam ochotę znowu coś zacząć. Pisz często, inspiruj Makunko kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie komentarze dodają mi energii, dziękuję bardzo! Uwielbiam to, co robię, więc zawsze namawiam, by nie zniechęcać się drobnymi porażkami - kto ich nie ma? Ja też często pruję, nie zawsze jestem z moich wyrobów zadowolona, ale samo robienie na drutach czy szydełku po prostu sprawia mi przyjemność :) Cieszę się, że to co piszę trochę dla siebie, sprawia odrobinę radości także innym. Dziękuję Halinko!

      Usuń
  12. Jak widziałam sweterek w robocie to go nie czułam. Takie trochę brzydkie kaczątko;) a teraz SZACUN przepięknej urody. Cudo!!! Gratuluję:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak to właśnie jest z dzianiną, sama pewnie wiesz :) Jak się pruje cztery razy, to robótka nie wygląda najlepiej. Dopiero po wypraniu/namoczeniu, kiedy się wyrówna i ułoży, zyskuje na urodzie i można ja w pełni docenić. To jest akurat dobry przykład, bo tak właśnie było - zero wyglądu w trakcie robienia :) Pozdrowienia Grażynko!

      Usuń