Jestem w nieoczekiwanej, nagłej trasie po południu naszego kraju. Zwiedzam galerie... handlowe. Nie mam właściwie dostępu do internetu, więc czuję się trochę odcięta od świata. Chwilami nie wiem, w jakim mieście aktualnie się znajduję. Nie nadaję się na komiwojażera, to pewne. Będę miała jednak zapewne o czym pisać, bo obserwacji rzeczywistości sporo.
Cleopatra rośnie między jednym miastem a drugim, bo ja nie jestem tym razem kierowcą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz