piątek, 31 stycznia 2020

Skarpety z turkusowych paprochów

Doszukałam się zasad wyzwania SkarpetKAL zorganizowanych na Instagramie przez knittingpear czyli Wiolę Gruszkę (jeśli coś mylę, to proszę mnie poprawić!) i szybko, rzutem na taśmę zrobiłam proste, gładkie skarpety z farbowanej przeze mnie włóczki o wiele mówiącej nazwie Turkusowe paprochy. 


Wyzwanie na styczeń polegało na zrobieniu gładkich skarpet, a ja takie lubię najbardziej, więc chętnie przystąpiłam do dzieła. Żeby zdążyć pokazać je jeszcze w styczniu, nie prałam ich jeszcze tylko nałożyłam na przepiękne blokery od Ani z Młyna https://www.facebook.com/wiedzmazmlyna/


Jestem z nich bardzo zadowolona i już myślę o lutowych! Czyli różowych, takich jeszcze nie mam, a włóczkę na półce i owszem np. taką KLIK. Swoją drogą nigdy nie brałam udziału w żadnym KAL-u i do niedawna nawet nie wiedziałam, co to jest. Nie wiem jakim cudem ja się uchowałam w tym dziewiarskim świecie przez tyle lat bez takiej wiedzy!

Dane techniczne:
druty na żyłce 2,5
włóczka - merino sock extra w kolorze Turkusowe paprochy do kupienia TUTAJ 
wzór - no bez wzoru, bo to gładkie skarpety miały być!

Lubię ostatnio robić skarpetki, bo po pierwsze robi się je szybko i można bądź wypróbować włóczkę, bądź wyrobić resztki. Po drugie są bardzo praktyczne, kiedy mieszka się w górach i często nosi się górskie obuwie! Dlatego z przyjemnością zacznę kolejną parę.