środa, 28 lutego 2018

Zimno!!!

Zimno się zrobiło! W końcu zima jest, to co się dziwić. Jakoś się jednak przyzwyczailiśmy, że nie ma mrozów i jak temperatura trochę spadnie, to od razu katastrofa. Ale to dobry moment, żeby wyciągnąć z szafy ciepłe ciuszki - swetry, czapki, szale itd. Doszłam do wniosku, że najbardziej marzną mi nogi więc muszę dla siebie ciepłe skarpety zrobić, bo na razie to robiłam głównie dla innych.

Mam za to sporo szali i chust, bo te chyba najbardziej lubię robić. No i na szybko zrobiłam kolejną chustę, cieplutką i w sam raz, żeby plecy otulić, kiedy jestem w pracy.


  


Chustę zrobiłam w ekspresowym iście tempie, oczywiście wykorzystując do niej włóczki z zapasów, ale... muszę się przyznać, że po to, by zutylizować zapasy musiałam też dokupić główną włóczkę... Taka oszczędność, psia kość.


Dane techniczne:
Wzór - bez wzoru, bo to najprostsza chusta robiona francuzem, a jej jedyną ozdobą jest ozdobne zamknięcie oczek, jakie sobie wymyśliłam. Pewnie ktoś wymyślił to wcześniej, bo w dziewiarstwie moim zdaniem niewiele nowego pod słońcem :)
Włóczka - zużyłam 3 motki Sock Dream z e-dziewiarki, czyli pełne dwa motki szarości i odrobinę limonki z trzeciego motka. To co mi zostało pewnie przerobię na skarpetki. Połączyłam tę włóczkę z moherem zalegającym na mojej półce od kilku lat, o nazwie bodajże Reina z firmy Lanas Stop. Niezbyt fajny ten moher, strasznie zostawia nitki i ma lekko sztuczny połysk. Dlatego uznałam, że najlepiej go z czymś połączyć. Do limonkowej skarpetówki dołączyłam natomiast cudny moher od Pana Zitrona czyli Mohair Extra Klasse. Niestety tego koloru już nie ma. 
Druty HH 3,5.

Zrobiłam też w ostatnim czasie sweter. Cały! Wyprałam i stwierdziłam, że mi się nie pododa. No to go sprułam i robię teraz z prutej, pokarbowanej włóczki, co nie jest przyjemne. Mam jednak silne postanowienie zużycia przynajmniej części zapasów. Choć jak widać na powyższym obrazku, czasami żeby zużyć jedną włóczkę, trzeba dokupić dwie inne... Taki los!

46 komentarzy:

  1. Cudna chusta do otulania.Twarzowy zestaw kolorystyczny,a jeśli chodzi o wykorzystywanie zapasów to plan wykonałas ,w końcu wykorzystałaś włóczkę ,z której nie zrobiłabyś nic innego.Pozdrawiam cieplutko i chcialoby się rzec aby do wiosny,ale z taką chustą zimo trwaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimę to ja już jednak chętnie odpuszczę :)
      Widzę, że podzielasz mój tok rozumowania w sprawie zużywania włóczek z półki :D
      I ja Cię cieplutko (bo mi teraz ciepło) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Makunko kochana, chusta piękna, z rodzaju "też chce taką od razu" :-) Ja też postanowiłam zmniejszyć zapasy. I dokładnie tak jak ty, żeby zużyć jedną włóczkę dokupiłam dwie nowe ;-) Takie alibi przynajmniej nie powoduje wyrzutów sumienia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach no i mam nadzieję że będziesz miała ochotę podzielić się sposobem na wykończenie chusty. Pięknie proooooszę.

      Usuń
    2. Tak, wyrzuty sumienia są straszne, kiedy przychodzę z nową włóczką, a moje "stare" cudeńka łypią oczkami z półki... No ale co zrobić, jak tyle pokus wokół?
      Może filmik nakręcę?

      Usuń
    3. Makunko, filmik koniecznie :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. A widzisz! Fajne to jest i chętnie zobaczył gŁosia w tym czymś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje Ci nic innego, jak w końcu nauczyć się robienia na drutach! Pomogę, jak będzie trzeba!

      Usuń
    2. Makunko! Prędzej piekło zamarznie, niż ja opanuję tę dziwną sztukę machania dwoma drutami, po którym to machaniu wychodzi gotowa odzież!

      Usuń
    3. No widzisz, nikt nie jest doskonały! Ja nie do końca mam opanowany tryb manulany w aparacie, zawsze jakieś niespodzianki. Jakby co, to Cię nauczę jak machać, żeby się udało!

      Usuń
  4. Taka prosta i śliczna jest, że brak mi określenia. W przyszłości odgapię jak można.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna, po prostu śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna chusta! Fantastycznie wygląda połączenie tych dwóch kolorów :). Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby taka prosta, a jest piękna. Ścieg francuski ma sporo zalet. Ładnie wygląda i daje więcej ciepła, a to zakończenie wygląda uroczo. Popieram pomysł nakręcenia filmiku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W prostocie siła! Ja najbardziej lubię najprostsze dzianiny. Postaram się w weekend filmik zrobić :)

      Usuń
  8. w moim stylu i moje kolorki poprostu super

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekspresowe tempo można by rzec, no i faktycznie powinnyśmy się cieszyć zimą a nie narzekać, jest na minusie i dobrze, pamiętam o wiele większe mrozy :) do tego dzisiaj pięknie świeci słońce więc świetny czas na spacery otulone w nasze chusty, szale czapki i rękawiczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu po to mamy te tony swetrów, żeby je nosić!

      Usuń
  10. Piękne połączenie kolorów i chusta na przytulaśną i ciepłą wygląda 😻 Kurcze kusisz mnie tymi swoimi zdjęciami i to bym zaczęła nową chustę, to znów kardigan po głowie mi chodzi, czapkami kuszą na dodatek- na wszystko włóczka jest ale obiecałam sobie, że dokończę sweter... i sukienkę.... i virusa... a o rozgrzebanej chuście Danzing nie wspomnę no i skarpetki na dodatek a dalej siedzę z wizjami w głowie zamiast robić na drutach 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko kusi i nęci! Chusty uwielbiam, mam sporo, a i tak mi mało, więc kolejna się równolegle ze swetrem robi :) A i skarpetki mi też potrzebne. Czyli wszystkie mamy chyba tak samo :D

      Usuń
  11. Taką porządną sobie tę chustę zrobiłaś, można i w niej na chwilę wyskoczyć na śnieg i mróz! *^v^* Ciekawe połączenie kolorów, szary z jasnoróżowym znam ale z żółtym nie, a pasuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O śniegu to we Wrocławiu w tym roku nie widzieliśmy, ale na mróz genialna! Kolor jest taki bardziej limonkowy niż żółty :)

      Usuń
  12. Cudowne połączenie kolorów. No i ta przepiękna Kobieta na zdjęciach...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to jest, że zawsze żeby oszczędzić trzeba wydać, a żeby wyrobić zapasy, trzeba coś dokupić? taka złośliwość rzeczy martwych.
    A chusta w ogóle nie wygląda na resztkową - bardzo urokliwa jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ona nie jest resztkowa, ona jest wysokopółkowa, jako że włóczka leżała na najwyższej półce w pokoju od długiego czasu :D

      Usuń
  14. Chusta grzeje samym widokiem i bardzo mi się to podoba. Tudzież chuściany całokształt, znaczy się kolory, ich połączenie (coś mnie ostatnio nosi w kierunku szarości, chociaż to niby nie mój kolor) i wykończenie. Tak się przyglądam, pikotki-niepikotki? I nie wiem. Ale efekt super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spośród kolorów często wybieram szary, chociaż ostatnio mnie do mocnych kolorów ciągnie, więc je tak po mału sprawdzam na sobie :) Jak zrobić taki brzeg? Spróbuję pokazać.

      Usuń
  15. Piękna jest, to połączenie kolorów fantastyczne , taka radosna się zrobiła.Fajne wykorzystanie zapasów.Pozdrawiam - odwiedzająca Marcepa

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna ta chusta bo prostę są najpiękniejsze. Pozdra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę. Jakoś mi się wymyślne przejadły. :)

      Usuń
  17. Nie od dziś wiadomo, że to co najprostsze w formie jest najlepsze, bardzo lubię takie nieprzekombinowane formy, można by nawet rzec, minimalistyczne. Włóczka idealna i ta limonka...mrau:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste pasują do wielu rzeczy, ja się w takich najlepiej czuję i wiem, że będę używać. Jak zrobię jakieś rzeczy udziwnione, to czasami zbyt dużo leżą w szafie.

      Usuń
  18. Zawsze powtarzam, że urok tkwi w klasyce i prostocie... Gdyby nie brak czasu - "odgapiłabym" natychmiast :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgorzato, odgapiaj! Chusta się robi praktycznie sama :)

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Droga Magdo,
    cieszy mnie bardzo ze wröcilas do Blogu i masz ochote pokazywac swoje "pieknosci".
    Lubie takie nietypowe mieszanki kolorystyczne, te szarosci razem z pomaranczowym- kocham.
    Te twoje kolory harmonizuja wspaniale z twoim sweterkiem, chusta wyglada taka cieplutka, ze moga mrozy przyjsc.Pasuje do wszystkiego.
    Pociesza mnie bardzo czytac ze nie tylko ja, mam ten Problem z resztkami...i dokupowaniem.
    Ale mimo wszystko taniej niz kupic gotowe i ta radosc robienia....ach! ciesze sie juz siegnac do drutöw.
    Pa!
    Ira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja się cieszę, że wróciłam, bo mi to sprawia dużo radości :)
      Z tym, że taniej, to bym polemizowała :) ale przyjemność robienia jest dla mnie w tym wypadku najważniejsza. Dziękuję za Twoje miłe słowa!

      Usuń
  21. myslalam o tanie, bo resztki....juz nie kosztuja, pieniadze kiedys wydane, prawie sie zapomina..

    OdpowiedzUsuń