niedziela, 24 sierpnia 2014

Wróżka

Mariolcia mówi do mnie Czarodziejka, a to prawie Wróżka, prawda? W poprzednim wpisie było "czary-mary", a teraz jest... "Wróżka". A dokładniej do kiosków trafił wrześniowy numer miesięcznika "Wróżka". No i co z tego, można by się zastanawiać. Otóż dla mnie to duże wydarzenie, bo jest w nim artykuł o dziewiarkach-blogerkach, w tym o mnie. Wielkie to doprawdy dla mnie wyróżnienie, że autorka artykułu umieściła mnie w tak doborowym towarzystwie, jak Dorota, Zdzid i Kasia. Zanim zaczęłam moją przygodę z prowadzeniem bloga, znałam ich blogi już wcześniej i do głowy mi nawet nie przyszło, że z czasem i ja trafię do blogosfery. Co więcej, że znajdę w niej pokrewne dusze, nawiążę nowe znajomości, że moje życie zawodowe będzie związane z dziewiarstwem poniekąd. Naprawdę to fantastyczne uczucie, kiedy to co lubię robić jest zauważane i doceniane. 

Dziękuję bardzo za wszystkie odwiedziny, za miłe komentarze. To naprawdę dodaje mi energii i jest zachętą, by rozwijać swoją pasję i dzielić się nią.


Aktualnie na drutach nie mohair :), ale len Campolmi Twins. Pomysł z głowy, jeszcze nie do końca sprecyzowany, choć już czas najwyższy się zdecydować. Wprawdzie już koniec lata, ale bluzka z lnu ma mieć dłuższy rękaw, więc mam nadzieję, że jeszcze się uda ją w tym sezonie ponosić. Nie mogłam się powstrzymać od przerobienia tego lnu. Jest absolutnie fantastyczny! Pięknie się układa, jeszcze przed praniem jest jak na len bardzo miękki, a sądzę, że po praniu jeszcze zmięknie. Zaczęłam wcześniej bluzkę z lnu Lenka, ale skręcała się niemiłosiernie, więc ją porzuciłam i trochę się do lnu zniechęciłam. Ale jedna z klientek przyniosła pokazać mi Twins w wyrobie i zachorowałam natychmiast. Mimo posiadania sporych zapasów i obietnic dawanych samej sobie, że powstrzymam się na jakiś czas od nowych zakupów włóczkowych, nabyłam Twins i nie żałuję ani ciut. 

12 komentarzy:

  1. A ja się nie dziwię!
    A Twins i u mnie czeka w kolejce. Na razie stoi na parapecie jak bibelot jakiś, taki jest piękny, że wciąż do niego wzdycham...
    pozdrawiam
    n

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwie doborowe Towarzystwo się zebrało! Gratuluję ze szczerego serca! Nie każdy tak pięknie potrafi o sznurze pisać/mówić i sznurem zdziałać.. a Wy to nie tyle moherowe dziewczyny, co prawdziwe sznura zaklinaczki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całego serca gratuluję :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję i należało ci się .Masz potężny talent .Ogromnie się ciesze , ze ktos widzi i chce pisac o rekodzielnikach i tym co tworzą .

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyłączam się do gratulacji, to z pewnością jest bardzo miłe uczucie tak oglądać siebie w gazecie.
    Ja do lnu w dzianinie jeszcze się nie przekonałam, ale być może po Twojej prezentacji zmienię zdanie.
    Jawi się kolejna piękna robótka :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję! Czytałam. Bloguje do pięciu lat a dopiero dzisiaj trafiłam do Ciebie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zdziwiłabym się , gdyby w takim artykule Ciebie zabrakło:) Zarówno blog Doroty, Kasi jak i Twój stanowiły, stanowią i będą stanowiły dla mnie źródło nieustającej informacji , inspiracji i fascynacji. Także gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję za te miłe komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  9. Z całego serca gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również gratuluję, artykuł także zaliczyłam i cóż mogę powiedzieć. Właściwy Czarodziejki na właściwym magicznym miejscu :) BRAWO !!!

    OdpowiedzUsuń