niedziela, 30 czerwca 2013

Za zakrętem

Mieszkam w centrum Wrocławia i ma to swoje dobre i złe strony. Ale nie o tym... Na Nadodrzu dzieje się sporo, bo taki jest plan - rewitalizacja Nadodrza. Brzmi nieźle. Tuż za zakrętem mojej ulicy powstał mural - "Brama do Nadodrza". Wprawdzie telefonem, ale uwieczniłam jak powstawał w szybkim tempie i w ogromnym upale. Bardzo mi się podoba, zdecydowanie bardziej niż biała ściana, nie mówiąc już o ogromnych reklamach.
- uzupełnienie - Nietaktem jest brak informacji o autorze - jest nim Michał Węgrzyn, student wrocławskiej ASP. Jego projekt został wyłoniony w konkursie.


Wczoraj wracając z zakupów, w bocznej uliczce, za innym zakrętem, znalazłam w jednym z podwórek inny mural - też mi się podoba.


Wprowadza trochę koloru w szarość tego zniszczonego podwórka. Niestety obok, na innej ścianie bardzo zdeterminowany i niezrealizowany "twórca" koniecznie chciał zaistnieć w przestrzeni...


Rączki ucinać trzeba... Ale...



Miłej niedzieli!

czwartek, 20 czerwca 2013

Inspiracje i potrzeby


Inspiracje bywają różne... Uśmiałyśmy się podczas ostatniego spotkania włóczkowego nad moją. A mianowicie inspiracją do zrobienia bluzeczki był...


Tak jest! Lakier do paznokci w turkusowo-miętowym kolorze. Na lato super na paznokcie u nóg, na rączkach mnie trochę męczy, ale jak sweterek założę (nie ma mowy, żeby teraz to zrobić nawet na chwilę!), to z pewnością będzie git! Dla zainteresowanych szczegółami jest to lakier Inglot. A bluzeczka będzie w takich oto kolorach. Włóczka zielona luksusowa YSL - pisałam o niej rok temu. Doczekała się... Bluzeczka właściwie gotowa, bardzo mi się podoba, ale na człowieku nie pokażę, bo gorąco straszliwie.



Natomiast prawdziwą inspiracją, ale jakby w odwrotną stronę, była zrobiona przez Marzankę i zademonstrowana z wdziękiem na spotkaniu bluzeczka klik. I do niej właśnie zrobiłam dla Marzanki kolczyki - jeszcze ich nie widziała :)


A ponieważ te kolczyki sprawiają mi dużo radości, bo podobają się i rączki po nie chętnie sięgają, zrobiłam ich jeszcze trochę. Nie wszystkie zdążyłam sfotografować.



W ramach poznawania nowych technik zrobiłam również pierwsze kolczyku z sutaszu, ale nie wiem czy będę tę przygodę kontynuować...



Natomiast tę pokochałam i powstało już ich kilka w różnych wersjach, znów nie zdążyłam zrobić zdjęć...


I jeszcze taki komplecik z dodatkami w kolorze miedzi. Bardzo go lubię.


Ale żeby nie było, że tylko koraliki - choć dużo, dużo - to zapowiedź kolejnego udziergu, który idzie szybko i zapowiada się nieźle. To fantastyczna bawełna z Lana Grossa - aktualnie w promocji, ale trzeba się spieszyć. Ja się spieszę, żeby mi włóczki nie zabrakło - co często mi się zdarza. Więc proszę kupować ten kolor z umiarem :)


niedziela, 9 czerwca 2013

Nauki nigdy za wiele


Na wczorajszym, comiesięcznym spotkaniu koleżanki wykazały zainteresowanie sposobem, w jaki robię rękawy rzędami skróconymi. Umieszczałam już kiedyś linki do tych lekcji, ale faktycznie są mało widoczne - były to bloga początki. Ponieważ uważam, że to naprawdę świetny sposób  i osobiście go już przetestowałam, wklejam ponownie.


Pierwsza część - więcej teorii:





Teraz już praktyka:



Do dzieła!