poniedziałek, 25 marca 2013

Niespodzianka

Przyszła do mnie w piątek paczka z Francji. Wiedziałam, że przyjdzie, ale jej zawartość mnie jednak zaskoczyła. W podziękowaniu za naprawdę bardzo niewielką przysługę dostałam od Basi coś cudownego,  o czym śni osoba z włóczkowym nałogiem. Ręcznie przędzione - dla mnie!


Jest tego cuda więcej niż 160 m, co można by wywnioskować ze zdjęcia i już się zastanawiam, co z tego zrobić, żeby nie zepsuć, a wyeksponować niezwykłą urodę tej włóczki. Muszę się poważnie zastanowić.


Alpaca ma takie kolory, jakie po prostu uwielbiam i mam już koncepcję jak ją wykorzystać. Mam w końcu całkiem sporo alpaki Dropsa po spruciu Dalii... Mam nadzieję, że będą do siebie pasować.


Wełna w naturalnym kolorze jest tak mięciutka, że chce się ją przytulać i miziać. Jestem pod wrażeniem Basi umiejętności przędzenia. Mistrzostwo świata! Wszystko zawinięte w tę turkusową bibułkę. I jeszcze do tego notesik Moleskine'a - "na myśli nieuczesane".
Basiu! Jeszcze raz dziękuję!

6 komentarzy:

  1. Wełna cudo! Ciesz się , wygłaszcz, wyprzytulaj - i zrób coś ekstra, zaszalej i zadziw nas. Czekam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu, to ja dziękuję! Niech Ci się z tego udzieje coś ślicznego.
    Alpaki malutko jest i miała Cię głównie kusić do wrzeciona, ale jeśli masz na nią pomyłs to jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny prezent! Zostaje tylko udziergać z tego coś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jaaaaaa!!! Takie skarby dostałaś... Pozazdrościc tylko :) Na pewno coś fajnego wymyślisz z tych precelków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. łał aż mi się oczy zaświeciły .Pozazdrościć

    OdpowiedzUsuń