środa, 30 września 2015

Owca jaka jest nie każdy widzi, ale jak potrafi czytać, to się dowie

Bardzo często mówi się o włóczkach generalnie "wełny". A wełna to wełna i już. Wełna czyli wełna z owiec. Mówi się też wełna z wielbłąda, wełna z yaka, wełna z alpaki, ale jeśli mówimy samo "wełna" - to mówimy o wełnie z owiec. Owca owcy nie równa, nie ma lekko nawet w świecie zwierząt. A szczególnie kiedy przekłada się to na produkt końcowy, często będący obiektem pożądania. Ogólnie rzecz biorąc wełna jest ciepła, ale również chroni przed ciepłem. Włókna wełny wchłaniają dużo wilgoci, a nadal robi wrażenie suchej. Dlatego świetnie nadaje się na czapki i odzież tzw. wierzchnią. Żeby wełna była naprawdę odczuwalnie mokra, musi wchłonąć 30% swojej wagi :)

Jeśli chcemy rozpoznać produkt, należy zobaczyć etykietkę, gdzie zazwyczaj znajduje się informacja o rodzaju włókna, metrażu, numerze koloru, partii farbowania, zalecanych drutach, próbce. A przynajmniej część tych informacji. Bywają naprawdę pomocne.

Weźmy np. etykietkę z włóczki Mille Colori Baby. 100% Schurwolle/Virgin Wool/Laine vierge/Lana Virgin/itd. Oznacza to, że jest to wełna "dziewicza" czyli delikatna wełna z pierwszego strzyżenia, miękka i raczej niegryząca, ale mało odporna na rozerwanie. Jeśli zrobimy z niej skarpetki, to się mogą szybko przetrzeć. Producent był na tyle miły, że opracował produkt podobny, również z wełny "dziewiczej", ale dodał poliamidu czyli nylonu, który czyni ją odporniejszą na tarcie i dzięki temu już na skarpetki się nadaje - myślę tu o włóczce z tej samej rodziny Mille Colori Sock and Lace. Generalnie włóczki tzw. skarpetkowe to wełna i poliamid. 

Na etykietce małymi literkami jest napisane "Use detergent for wool wash without softener!" Ten wykrzyknik jest częścią cytatu, a napis oznacza ni mniej, ni więcej "Używaj do prania detergentu do prania wełny, bez środków zmiękczających!". To dość istotne  - wełnę można prać w wodzie o stałej temperaturze, ale ręcznie i delikatnie. Nie trzeć, nie wykręcać. Ja zawijam w ręcznik i czekam aż wchłonie większość wilgoci*. Wełna, szczególnie mało skręcona lubi się filcować, a filcowaniu sprzyja ruch w połączeniu z wilgocią i podwyższoną temperaturą. To dlatego wyroby z wełny filcują się najczęściej pod pachami. a mechacą przy rękawach, czy tam gdzie nosimy torebkę, zapinamy pas w samochodzie itp. 

Niektóre wełny mają również w nazwie "superwash", co oznacza, że została poddana specjalnemu procesowi, dzięki któremu teoretycznie można je prać w pralce. Proces taki polega na wygładzeniu normalnie szorstkiej powierzchni włókna wełny, dzięki temu mniej się ono filcuje. Oczywiście pranie w pralkach tylko przy użyciu programów do tego przeznaczonych i nadal bez zmiękczaczy. 

Niezależnie czy to "zwykła" wełna, czy "niezwykła" superwash, do prania używa się bardzo delikatnych środków, do tego przeznaczonych. Ja to sobie zawsze myślę tak - wełna to takie owcze włosy, tylko szorstkie bardziej od moich (nie zawsze!) i podatne na filcowanie bardziej. Chociaż z moim dredy, czyli filcowane włosy też można zrobić :) Więc do mycia tych "owczych włosów" potrzebuję czegoś innego niż do prania np. pościeli. Przecież nie myłabym głowy w proszku do prania! I tak jak w przypadku moich włosów, tak również do płukania wełny nie używa się zmiękczacza czyli płynu do płukania. Są takie środki np. Eucalan, który dodaje się do wody, wygniata dzianinę i już. Tego preparatu się nie płucze! On działa jak odżywka do włosów bez spłukiwania :) Pięknie moim zdaniem zmiękcza i konserwuje. Jeśli doda się płynu do płukania - niszczy się niepotrzebnie wełnę, bo chemia włazi pod łuski na jej powierzchni, niepotrzebnie dzianinę obciążając. Jak zbyt dużo chemii w odżywce do włosów, per analogiam.
Suszy się wełnę z daleka od źródeł ciepła - kaloryferów, słońca. Rozkłada się ma płasko i niech sobie spokojnie leży.

All mothers and babies want to be close. A ewe will not go further than earshot from her little lamb.:
źródło Pinterest
Myślę, że warto też zauważyć, iż wełna jako taka brudzi się dużo mniej niż np. bawełna czy akryl, dlatego też świetnie nadaje się np. na koce. Niekoniecznie dziecięce kocyki, bo te wymagają jednak dość częstego prania z oczywistych względów, ale mam tu na myśli normalne, ciepłe, zimowe koce. 

Spotkałam się z opisem wełny jagnięcej jako wełny z merynosów, otóż nie wełna z merynosów to nie jest to samo co wełna jagnięca, aczkolwiek istnieje jagnięca wełna z merynosów :) Wełna z merynosów, to po prostu wełna z owiec rasy Merynos. Najwięcej tego typu wełny pochodzi z Australii, Nowej Zelandii, RPA. Na etykietkach opisywana jest jako "merino wool". Wełna z merynosów należy do najbardziej pożądanych, bo jest najdelikatniejsza dla skóry. Robi się z niej nawet bieliznę. Nadaje się także dla dzieci i osób wrażliwych. Ale uwaga! Merino to nadal po prostu wełna, więc jeśli ktoś jest po prostu uczulony na wełnę, to nawet delikatne merino będzie nadal uczulało, ze względu na zawartość lanoliny, będącej często właśnie alergenem.



Grubość wełny określa się w mikronach - im mniejsza ilość mikronów, tym wełna delikatniejsza, 1 mikron = 0,001 mm. Tej akurat informacji najczęściej na etykietkce dołączonej do włóczki, nie znajdziemy. No chyba, że producent chce się pochwalić - tu przykładem jest włóczka Atelier Zitron Feinheit - to jest merino 16 mikronów! Super miła, trzeba dotknąć, żeby się przekonać. Zapewniam, że zdjęcia nie oddają nic a nic tej delikatności. Powiem tyle, wełnę o grubości 15,5 mikrona uznaje się za Ultra Fine Merino, najdoskonalsze, ale i najdroższe. No może nie, bo wełna 11 mikronów została sprzedana za 3000$/kg!

                                           

*Dygresja taka - do płukania ręczników też nie powinno się dodawać zmiękczających płynów do płukania. Owszem, ręczniki wyglądają po nich jak z reklamy, ale zdecydowanie mniej chłoną wilgoć. A do czego jest ręcznik? Do wycierania, a nie do wyglądania!






niedziela, 13 września 2015

Ella, Ella


Nudy na pudy, znowu Ella :) i znowu z przygodami. Najpierw zrobiłam część wierzchnią wg gazetki FAM. Ale była jakaś taka krótka i bez sensu. Rękawy jakieś nie takie i wcale nie byłam zadowolona. Poszło do poczekalni, a na rejs wzięłam ze sobą do zrobienia bluzeczkę, która miała być jako komplecik, czyli takiego bliźniaka chciałam zrobić. Na rejsie nie skończyłam, bo mi włóczki zabrakło. Po powrocie włóczki nie było, więc musiałam cierpliwie poczekać. Skończyłam bluzeczkę, włóczki mi sporo zostało, więc przedłużyłam część wierzchnią prując rękawki i 1/3 całości, a następnie dla wyrobienia nitki do samiuśkiego końca, w części od ramienia w górę, czyli nad rękawkami. Ufff, takie proste, a w takich męczarniach powstawało. Z Ellą zawsze mam jakoś pod górkę, a tak mi się podoba! Zdecydowanie to włóczka tego roku, bo mam zamiar jeszcze z niej coś zrobić.

Na wczorajsze spotkanie dziewiarek nie ubrałam, bo nie wyschło. Wprawdzie pokazałam wilgotne, ale nie na ludziu, więc się nie liczy. Nie mogłam się wystroić :( Uwielbiam to, jak na spotkaniu przybyłe dziewiarki stroszą piórka, chwalą się, są dumne i słusznie! Ja też się chwalę i cieszę się bardzo, kiedy się podoba :)
Dzisiaj było pięknie, to szybka sesja mimo zmęczenia powstała, żeby się pochwalić. Wiatr wprawdzie trochę czochrał, ale co tam!





Dane techniczne:
Włóczka Ella Lang Yarns, zużycie 3,5 motka bluzeczka i chyba 5,5 wierzch, ale może 6,5? Hmmm, tak to właśnie jest, jak się robi na raty...

Druty: KP Cubics 4,0 - bardzo polubiłam Cubicsy! Wcześniej na nich nie robiłam, wzięłam na próbę, żeby mieć zdanie i bardzo mi się spodobały. Robię na nich zdecydowanie ściślej, a przez to chyba równiej.

Wzór - bluzeczka jest całkiem prosta, robiona na okrągło od góry 32 oczka przód/tył, 10 oczek ramiona. Dekolt minimalnie modelowałam rzędami skróconymi, po bokach jak zwykle markowane przy pomocy oczka lewego szwy, a całość prawymi - w sam raz na rejs, kiedy trzeba się rozglądać wokół, a nie skupiać na robótce. Oczka policzyła Dorota, moja koleżanka-klientka, która też pokochała Ellę. A jaką ma z Elli sukienkę... Niektóre koleżanki chyba spać nie mogły tej nocy, tylko dziergały :)
Wierzch - teoretycznie z gazetki FAM, ale ostatecznie to całkiem co innego, inne wymiary. Generalnie to po prostu tzw. ogoniasty robiony ryżem. którego nie lubię i mogłam spokojnie robić gładko, też byłoby dobrze.

wtorek, 1 września 2015

Nie wszystko jest dla dzieci

Do napisania tego posta natchnęły mnie dzisiaj dwie klientki. Obie chciały kupić włóczki dla dzieci, choć każda na zupełnie inne wyroby. Tak trochę na marginesie, to jedna była z Islandii i chciała kupić wełnę wyprodukowaną w Polsce. Z dużą przykrością jej powiedziałam, że niestety takowych właściwie nie ma. Smutno mi się trochę zrobiło, bo Pani Islandka zapytała, czy owiec nie mamy. No mamy i co z tego. Produkcji przemysłowej nie ma, chyba że o czymś nie wiem. Ale wracając do tematu, obie Panie łączyło to, że chciały włóczkę dla dziecka i obie skierowały swoją uwagę na alpakę. I obydwóm Paniom ją odradziłam. Nie pierwszy to raz, kiedy śliczne kolory alpaki przyciągają uwagę, a w dodatku wzory publikowane przez niektórych producentów sugerują, że z alpaki można dla niemowlaka zrobić np. czapkę. Szczególnie jeśli w nazwie jest "baby alpaca" to samo się skojarzenie nasuwa. Może więc i można. Nikt nie zabroni. Ale ja odradzam i już. Wyjaśnię to mniej wtajemniczonym.

Alpaka jest zwierzęciem często mylonym z lamą, z którą oczywiście ma coś wspólnego, ale nie jest to nazwa, którą można stosować zamiennie. Nie mam zamiaru wnikać w szczegóły natury przyrodnoczo-hodowlano-jakiejś, bo nie o to nam chodzi, tylko o wełnę, wełnę z alpaki  o bardzo ciekawych właściwościach. Jest włóknem dość luksusowym, bo produkuje się jej zdecydowanie mniej, niż wełny z owiec. Jest miękka, jest lekka, jest bardzo ciepła, jest wytrzymała, ale... posiada niewielki włosek. Ten włosek właśnie sprawia, że niektóre bardzo wrażliwe osoby mogą narzekać na "podgryzanie". O ile zawsze na pytanie "czy włóczka gryzie" odpowiadam, że to sprawa absolutnie indywidualna, o tyle jeśli mam informację, że to na wyrób dla małego, podkreślam małego dziecka, to mówię, że gryzie. I chodzi mi głównie o te małe kłaczki, które po prostu mogą takie małe dziecko drażnić, dostawać się do oczu, czy buzi, bo taki mały człowiek do buzi pakuje co chce. Ważne też moim zdaniem jest to, że "baby alpaca" to nie jest "alpaka dla dzieci", ale włóczka wykonana z pierwszego strzyżenia młodej alpaki. Takie włókno jest najbardziej cenione, ze względu na swoje właściwości. Jest najdelikatniejsze i najdroższe. Oczywiście jak ktoś bardzo chce, to może zrobić z takiej włóczki sweterek dla dziecka, ale proponuję żeby nie robić jednak czapeczek dla niemowlaka. Z tego samego zresztą powodu odradzam moher. Myślę, że ważną informacją o wełnie z alpaki jest to, że może (choć nie musi i nie zawsze będzie) alternatywą dla osób uczulonych na owczą wełnę, a to ze względu na zdecydowanie mniejszą zawartość lanoliny, bo to właśnie ona jest często przyczyną alergii. Także ze względu na niewielką ilość tej substancji, wełna z alpaki mniej się brudzi. Przypomnę też już tak na koniec, że wyrobów z alpaki nie czyści się chemicznie, ale pierze w delikatnych środkach piorących, można nawet w szamponie do włosów delikatnych :) I ręcznie, nie w pralce, bo za to można pójść do piekła :)


Jak widać alpaki to urocze stworzenia, hoduje się je także z powodzeniem w Polsce, choć jeszcze nie na dużą skalę. Raczej jest to hodowla niszowa. Wykorzystywane są natomiast do terapii różnych schorzeń, bo kontakt z nimi wpływa pozytywnie na ludzką psychikę. Bardzo to więc sympatyczne i przydatne zwierzaki.

Moje dzieci chodziły w swetrach z przaśnej polskiej wełny od górali, ale nie robiłam im z nich czapek, ani swetrów noszonych na prawie gołe ciałko. Raczej były to swetro-kurtki. Alpaki choć nieporównywalnie delikatniejsza też bym im nosić nie kazała, jeśli miałaby mieć styczność z ich delikatną wówczas skórą. Ale kiedy oni byli mali, to takich włóczek u nas nie było, nawet mi się o nich nie śniło. Dzisiaj już mi się nie tylko śni, ale nawet mogę sobie robić piękne swetry i to ze 100% alpaki. W opisach wyrobów gotowych często czytam, że wyrób jest z alpaki, a jak się wczytać w skład to włókna tego jest niewiele. Ale hasło "alpaka" działa, bo to w końcu włókno zwane "wełną bogów", jako że nosili je inkascy królowie :) Więc do dzieła, niedługo chłodniejsze (NARESZCIE!) dni i czas zacząć myśleć o ciepłych swetrach z alpaki. Niekoniecznie dla dzieci. No chyba, że bardzo ktoś chce.

DODANE: W temacie alpak jeszcze. Gapa ze mnie okropna, bo nie napisałam wcale o jedynym gatunku włóczki alpakowej, którą mogę dzieciom ciut większym polecić. Także wrażliwcom. Mowa o royal alpace czyli najdelikatniejszym jej rodzaju, który stanowi zaledwie 1% całej produkcji alpakowej wełny. Ma takową w swojej ofercie chociażby jeden z moich ulubionych producentów czyli Zitron Atelier. Specjalnie dzisiaj jeszcze raz pomiziałam i stwierdzam, że to miodzio :) Jest rzeczywiście najdelikatniejsza.
DODANE kolejne :) : Szybka reakcja i wiadomości z pierwszej ręki, nie bezpośrednio, ale od Pana Zitrona - tak jak pisałam alpaki są hodowane także w Polsce i generalnie mogą być hodowane wszędzie. Jednak najlepsza gatunkowo wełna pochodzi od alpak żyjących tam, gdzie są bardzo duże różnice temperatur tj. np. -30 st/+30 st., a takie różnice są właśnie w peruwiańskich Andach. Biorąc pod uwagę zmieniający się u nas klimat może jesteśmy na dobrej drodze, żeby takie różnice temperatur też osiągnąć? Choć alpakę baaaardzo lubię, to chyba jednak aż takich zmian klimatycznych sobie nie życzę. Tropikalnego lata mam już powyżej kokardek i naprawdę z utęsknieniem czekam dnia, kiedy założę na siebie sweterek. Np, z alpaki, a co.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

alize flower alpaca alpaka Alta moda Alpaca Lana Grossa komin otulacz Aniversario Artesano audiobook Ayatori bamboo fine bambus Batik bawełna bawełna anilux bawełna turkusowy beret biżuteria Boo Knits bouclé Bransoletka Caprice bransoletki z koralików bransoletki z koralików Toho Bretania Brushed Lace Candombe cascade yarns Cereza champagne chevron chiagoo Chorwacja chusta na drutach chusta na szydełku Cleopatra Wrap color affection czapka czapka na drutach Czesław Miłosz delicious delight dodatki na drutach dodatki na szydełku donegal Dream team dreiklang drops Drutozlot druty e-dziewiarka Ella Elton entrelac extra klasse fair island Feng Shui filigran Zitron Filisilk frędzle ginkgo granny square greina Hania Maciejewska himalaya kasmir Impressionist Sky islandzkie swetry lopi Jaipur Hat jedwab bourette jedwab traumseide jedwabny sweter Justyna Lorkowska kardigan Karkonosze kaszmir kelebek bawełna motylek kid seta Gepard Kid Silk kiddy's mohair ISPE kitchener Knit Pro Knitting for Olive kocyk dla dziecka kolczyki kolczyki rivoli Swarovski kolory Koniec świata kot książki lace Lace Lux Lana Grossa Lanesplitter skirt Lang Yarns len letni sweter na drutach loden macooncolor Malabrigo Manos Marte Matisse Blue mechita merino Merino 400 Lace Color merino sweter szary męski sweter mille colori baby mille colori big missoni mohair Mohair by Canard mural Muzyka narzęzia nauka Normandia Noro Ochre organico Out of Darkness Pan tu nie stał panda Pat Metheny patina Persia Pięćdziesiąt twarzy Greya Piosenka o końcu świata piórkowy sweter Playa podróże Pokoje pod Modrzewiem powidła Praga próbka przelicznik jednostek przepisy przędzenie rękawy Rios Riva rivoli rzędy skrócone seidenstrasse shadow wraps skarpetki na drutach sklep Makunki Sock sock Malabrigo soft bamboo Solare Mondial spotkania dziewiarek spódnica na drutach storczyki Storm street chic surf Swarovski sweet dreams sweter na drutach sweter na drutach z mohairu Szal Citron szal estoński szal na drutach Szklarska Poręba Szklarska Poręba Karkonosze sznurek bawełniany sznury szydełkowo-koralikowe szydełko szydełko tunezyjskie Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych techniki Toho triologie Turner tutorial tweed Twins Campolmi Vaa wakacje wełna Wenecja Whales Road Wilno włóczka na szal włóczka ręcznie farbowana wnętrza Wrocław wykończenia zagroda zamówienie Zapach Trzcin ZickZack zitron

Translate